Bezsprzecznie to jeden z najslabszych (rezyseria, zdjecia, gra aktorow, montaz, scenografia, muzyka), najglupszych (scenariusz, dialogi, "przeslanie") i najnudniejszych filmow jakie ostatnio widzialem. Wytrwalem do konca poniewaz liczylem, ze cos jeszcze sprawi, abym dal przynajmniej jedna gwiazdke. Niestety, nawet Kristanna Loken nie zmienila mojej decyzji. Beznadzieja!
Strasznie się na tym filmie zawiodłem, więc podpisuję się również pod Twoim zdaniem. Robią zdecydowanie zbyt mało takich filmów, ale już ze względu na to powinne być to perełki. Z całego filmu polecam początek - potem reżyser z górki się potoczył :-/
Skoro znasz lepsze fantasy, to wymień ze trzy tytuły, nie licząc Władcy pierścieni i Willow.
Conan barbarzyńca to pomyłka ,Mgły Avalonu takie sobie książka o kilka klas lepsza tylko Zaklęta w sokoła jest niezła ale na pewno nie lepsza od tego filmu.
ehhhh.... czasami zastanawiam sie czy Ci co piszą takie bzdury wogóle wiedzą co piszą. Może i dużo napisane ale zero treści w tym co piszesz.
Bo co możesz wiedzieć np o scenariuszu? widziałeś go? a po drugie jeden z najsłabszych w czym????? jak chcesz nazwisk to tylko oglądać kicze z hollywoodu. Aż strach pomyśleć co by było jak by to oni nakręcili tą baśń... zresztą pokazali co można zrobić z legendy o Królu Arturze...
Film może i nie ma oszałamiających efektów specjalnych ( w końcu to nie sci-fi) ale całość jest dobrze dopasowana i ogląda się całkie przyjemnie
Po czesci podzielam zdanie Was wsyztskich tzn. film ani nie jest wybitny ani tak fatalny jak wielu z Was tego by chcialo. Sama historia jest swietna, sposob przedstawienia tez niezly tylko brakuje tego czegos co sprawia, ze czlowiek siedzi przez 3 godziny w kinie czy przed monitorem z rozdziawiona buzia, zastanawiajac sie czym jescze rezyser mnie zaskoczy. Ukazuje sie malo filmow tego typu w sumie juz od dluzszego czasu, nie mowie o LOTR bo to zupelnie inna polka/liga filmowa. Ktos tu wspomnial WILLOW, ja dodalbym jescze EXCALLIBUR i MERLIN czy nawet OSTATNI SMOK. Te 3 filmy niestety bija na glowe PIERŚCIEŃ NIBELUNGÓW jako calosc. Jednakże jesli ktos lubuje sie w takich klimatach bedzie to dla niego niewatpliwa gratka. Tak czy inaczej polecam ale chyba tylko dla fanatyków tematu.
Na miły Bóg!
Przecież to film telewizyjny. TE-LE-WI-ZYJ-NY. Dlatego też porónywanie go do Excalibura, Willowa czy Ostatniego Smoka to jakieś totalne nieporozumienie... Że o LOTR nie wspomnę bo to raz że nie ta forma, a dwa że nie ten budżet.
Klątwę Nibelungów winniśmy porównywać raczej z Herkulesem, Xeną itp :), a nie da się ukryć, że w porównaniu z tymi produkcjami wypada wprost rewelacyjnie. Z telewizyjnych produkcji utrzymanych w tym klimacie bardziej przekonuje mnie jedynie Merlin z Samem Neilem.
Film ten bez wątpienia rewelacyjny nie jest, ale chciałbym żeby w naszym kraju robili takie filmy kinowe :).
Dla mnie ten film jest genialny :D i wg mnie pod kilkoma aspektami przewyzsza LOTR'a ale to taka moja mala opinia.
A mi się ten film podobał;). Mimo że znacznie bardziej wolę oryginalną wersję (tzn. tą, która zawarta jest w Eddzie Poetyckiej), to jednak miło mi się to oglądało:). Przynajmniej nie sponiewierali tu mitów nordyckich aż tak bardzo, w przeciwieństwie do nieszczęsnej Xeny i Herkulesa (pamiętam, że jak zobaczyłam Lokiego na usługach Hadesa, to krew mnie zalała:/). Aha, no i Brunhilda była świetna;). Tylko Siegfried mi się nie podobał.
Jedna z lepszych telewizyjnych produkcji jakie w zyciu widzialem. I chyba najlepsza jak dotad ekranizacja mitu o Nibelungach. Moglby to wziac Jackson "na warsztat" ;)
Film jest bardzo ciekawy, czytałem troche mitów i legend skandynawskich, i jak narazie to jedyna pożądna ekranizacja jaką widziałem,,, zapewne daleko mu do polskich ekranizacji (ogniem i mieczem)(śmiech), gdzie przez 20 min pokazują jak 20 koni tonie w gnoju, albo pedalski (anonim) udając wołodyjowskiego marszczy wąsa, czy choćby ten wspomniany wspaniałych lotr,, gdzie, banda niezniszczanlych buraków przeza cały film biegnie,, i w myśl amerykańskiej myśli, główny bohater czym wiecej wpierdol zbierze tym jest silniejszy i jednym mega ciosem rozwala czarnego charaktera,, tu też, zamiast skończyć sie dramatem,, sprowadzili jakieś niesmiertelne duchy, i zapanowała radość i zbiorowy gwałt przerażonych słoni....
Jak dla mnie zakończenie filmu jest genialne, i to fatum że wszystko się pieprzy, i niby piękne i pewne uczucie potrawi sie tak pogmatwać. nawet te słowa które sobie mówią po stosunku, się sprawdzaja co do joty,,ona mówi, że zawsze go bedzie kochać, a on że przyjedzie,,, i tak też sie stało,, choć do końca myślałem i chciałem myśleć że jednak bedzie happy end... eh... gdyby nie ten mały listek...
lordzik1 zgadzam się z Tobą w 100% a to rzadkość ;D!
a tak BTW. to ja film po raz pierwszy oglądałem w TV jakoś od połowy, początkowo jakoś specjalnie nie przyciągnął mojej uwagi - może dla tego że robiłem coś przy kompie. Moją uwagę zwróciło natomiast zakończenie które jak się okazało nie było happy endem jak w większości filmów. To właśnie zakończenie (i piękna Brunnhild - Kristanna Loken ;-)) wpłyneło na to że po kilku godzinach ściągania film znalazł się na moim dysku. Obejżałem film od deski do deski i stwierdzam że... Jest to jeden z lepszych filmów jakie widziałem i jeden z niewielu który dał mi do myślenia. Oczywiście widać na pierwszy rzut oka że nie jest to super produkcja w stylu LOTR (mam tutaj na myśli rozmach produkcji - wiadomo, budżet) ale jak widać nie samym rozmachem i efektami specjalnymi człowiek żyje. Grę aktorów uważam za doskonałą, muzykę za bardzo dobrą, historię za ciekawą, wątek nieszczęśliwej miłości jest niezwykły natomiast zakończenie absolutnie zaskakujące. No cóż to było by na tyle, mógłbym się rozpisać o wiele dłużej ale chyba niema to większego sensu gdyż główna myśl została przekazana ;-) pozdrawiam ludzi którym ten film się podoba.
Podpisuję się obiema łapami pod Waszymi wypowiedziami - magii w kinie mamy coraz mniej a ten film wypełnił mnie nią po brzegi :)
El Toro, kompletnie nie rozumiem takich wypowiedzi jak twoja. Uwazasz, ze film jest slaby pod kazdym wlasciwie wzgledem. Tyle, ze nie podajesz nic na poparcie swoich slow. Czyli piszesz, tylko aby cos napisac, a swoja opinie opierasz na tym, ze Ci sie nie podobalo. No bo niby jakim cudem moze niepodobac sie wszystko? No i z czym to porownujesz? Z LoTR? Heh... LoTR to dopiero jest porazka - poza wpompowana kasa jest tak nierzetelny, ze az skwierczy... A moze chciales 13 wojownika? Gdzie kazdy przyzwoity wiking latal w zbroi plytowej! (LOL)
Musze przyznac, ze ja ogladnalem ten film z duzym zainteresowaniem. Malo tego, uwazam, ze od dawna w fantasy nie bylo nic tak przyzwoitego. Oczywiscie, kazdy moze sobie znalezc wiele szczegolow do ktorych sie mozna przyczepic, jednak oceniajmy film przez pewien pryzmat kategorii filmow jaka on reprezentuje.
Zla gra aktorska? Bez przesady... Moze sam Zygfryd nie jest za cudowny, ale Max von Sydow i Kristana sa niezli. Sands jako etatowy czarny charakter tez nie jest zly.
Mowisz scenografia? A co w niej niby zlego? Troche lasu, kawalek muru, krzaczek, woda - jast ok. Przeciez nie trzeba zaraz budowac prawdziwych zamkow, by opowiedziec prosta historie. Zreszta, jak na produkcje TV to smoczek byl calkiem zgrabny...
Nie ma sensu gadac dla samego gadania - chcesz skrytykowac film, to mow co jest nie tak, a nie rzucaj sloganami.
No i na koniec: nie klam - bo przeciez dales jedna gwiazdke, mimo, ze piszesz, ze nie :D
Wkurzaja mi sie dwie rzeczy:
#1 Gdzie jest jakis dobry film to zawsze znajdzie sie prowokator który bedzie denerwowac innych ludzi swoimi wypowiedziami. Nie podoba Ci sie zachowaj to dla siebie. Albo zostan krytykiem ich też nikt nie lubi
#2 Czemu dobre filmy zawsze maja smutne zakonczenie:
ów film, braveheart, gladator, zielona mila, ...
Oj nawet nie chcialo mi sie czytac wszystkich postów ale pierwszy mnie rozwalil. Pozdrawiam autora tematu zostan krytykiem
Chyba was pogieło!!! Jak dla mnie film rewelacyjnie zrobiony! Już dawno nie widziałem aby ktoś - poza Władcą Pierścieni, odwalił tak dobry kawał roboty! Tym, którym ten film się nie podobał powinni zacząć oglądać od nowa Bolka i Lolka!!!
Do filmu podszedłem bez emocji, nie wiedziałem nic na jego temat. Po obejżeniu stwierdziłem, że to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem. Jak to można zrobić piękny film fantasy nie używając efektów specjalnych. Jaki dla mnie 9/10.
Matko, ludzie...
Przeciez to ekranizacja opery Wagnera!
Nie wiem, czy słyszeliście o tetralogii? Niedawno wystawiali to we Wrocławiu... zalicza się do tego Złoto Renu, Walkirię, Zygfryda i Zmierzch Bogów, każde po 4-6 godziń (sic!). Nie poszłam, chociaz jestem muzykiem - poczekam, aż sama będę zmuszona to grać =='
Nie wiem, na ile dokłądnie jest ekranizacja wierna, ale z tego co widziałam to dosyć wiernie.
Nie, to opera Wagnera oparta jest na micie. :)
A nawet jesli inscenizacja wystawiana byla niedawno we Wroclawiu, to co to ma wspolnego z tym filmem? Chcialas sie pochwalic ze znasz Wagnera czy ze jestes muzykiem?
W kazdym razie - to, ze wyskoczylas tu ni z gruszki ni z pietruszki nie zmienia faktu, ze film jest wyjatkowo kiepski. Po czlowieku, ktory wyrezyserowal rewelacyjne "Mgły Avalonu" mozna sie bylo spodziewac czegos lepszego.