Odnośnie posta "Marzenia 1". Ten film opowiada nie o Trevorze, ale o "normalnych" ludziach - tych którzy go męczyli, tych którzy na to pozwalali i tych dla których była to norma. Tacy ludzie wychodza z założenia, że to norma, choć wiedzą że to coś złego. Najczęściej w tego typu dyskusjach pojawia sie np. "O co chodzi? Ja też taki byłem (oprawcą, ofiarą, czy świadkiem który o wszystkim wiedział i razem ze wszystkimi z tego się śmiał)i wyszedłem na ludzi". Tylko że skoro to "normalne", to znaczy że "normalnych" ludzi jest zdecydowana wiekszość - to w takim razie dlaczego swiat pełen "normalnych" jest taki zły i do dupy? To nie zbradniarze są źli (a przynajmniej nie tylko), ale społeczeństwo które ich stworzyło i pozwoliło na dewiację, demoralizację, a które później nienawidzi takich ludzi choć wcale nie jest lepsze (a wręcz gorsze bo pełne hipokryzji).
"Wszyscy w miarę są - normalni, Ale przecież - to niewiele..." -
Jacek Kaczmarski "Nasza klasa".