A mnie ten film ani trochę nie poruszył, wręcz przeciwnie - znudził. Banalna fabuła, schematy, schematy i jeszcze raz schematy! Trochę to takie z nikąd. Fabuła jak dla mnie bardzo skąpa i mało zaskakująca. Ogądałam kilka razy, ale nic mnie nie ruszyło i nad niczym nie musiałam sie zastanawiać. Takie same wartości przesyła 'Not Another Teen Movie', te same podziały, te same stereotypy, których amerykanie tak się silnie trzymają. Powielanie tych samych ról, banalny, zbuntowany, zdolny bohater dręczony przez sportowców. to chyba już było, co? No i nauczyciel, nauczyciel-chrystus. Obrońca słabszych, pokrzywdznych.
"te same podziały, te same stereotypy"
Skoro takie same podziały istnieją w życiu i ludzie NAPRAWDĘ spełniają swoje schemayczne role, to czemu na siłę szukać czegoś ambitniejszego do filmu? Jest cholernie prawdziwy. "to chyba już było, co?" I jest..
a co z horrorami od ilu lat ogladamy ten sam schemat jest grupa np.5 osob a na koniec zostaje 1 moze 2 i tak jest w wielszosci tego typu filmow
nie wiem czy wiesz ale schematyczne jest ponad 50% filmow jakie teraz powstaja/powstaly <kazdy gatunek>
a dlaczego poronujesz kiepska parodie komedii do dramatu??
a kto powiedział, ze horrory są dobre czy oryginane?
To, ze fimy powstajają jako schematy i powielania innych filmów wcale nie znaczy, że musi mi sie to podobać. wole jakies nowatorskie produkcje i dużo mniej komrcyjne.
a porownuję bo uważam że to dbre porównanie. fimy o tym samym tylko utrzymane w innej konwencji, wg mnie. i to wcale nie wynika z niezrozumienia fimu. tylko film jest tak ogromnie fikcyjny walasnie jak połowa wydarzeń z "teen...", zwłaszcza postacie.
czy fikcyjny to watpie poniewaz bo nie raz slyszelismy i pewnie nie raz uslyszymy ze jakis zdesperowany nastolatek strzela to swoich "kolegow"ze szkoly.
nie wiem czy wiesz ale scenariusz do sztuki o tym samym tytule napisal wlasnie ojciec jednego z zamordowanych uczniow po strzelaninie w szkole syna...
kto wie gdyby byl latwy dostep do broni palnej w Polsce to moze i u nas dochodziloby do takich czynow bo zapewne jest wiele gnojonych nastolakow...ake nie ma co gdybac!
nie raz? gdzie? chyba w "sloniu" g. van satnta [btw. który mi sie bardziej podobał]
samej sztuki nie krytykuję. tyko film mną nie wstrząsnąl i co gorsza nie zaskoczyl, już jak zaczełam go ogladać zdołałam przewidziec zakonczenie.
a czytalas kiedys sztuke?? jesli nie to polecam:)
w samej sztuce sa wymienione 3 miasta do momentu napisania sztuki a ile bylo pozniej to ju nie wiem
ostatnie co mi przychodzi na mysl to Finlandia.
ale tu nie chodzi o te strzelaniny, dla mnie to zbyt idelane zakonczenie i nierany nauczyciel i wszytsko stworzone do zwyciestwa głównego bohatera. nie nie nie zdecydowane NIE dla fimu, podkreslam, że nie NIE dla sztuki. :)
zakonczenie moze troche nie realne ale co do nauczyciela to sie nie zgadzam bo mialem kiedys wychowawczyni ktora za nami poszlaby w ogien...
a Trevor zostal usuniety ze szkoly!
Koleś, schematyczne sa głównie slashery, bo na tym polega ten podgatunek horroru - na wciąż powtarzanym, utartym schemacie. Nie uogólniaj i nie wrzucaj wszystkich podgatunków horroru do jednego worka, bo to tylko dowodzi Twojej nieznajomości tego gatunku filmowego.
Świat bez schematów byłby nudny ;] paradoksalne ale pomyśl nad tym. Uważam że masz racje..fabuła jest mało zaskakująca ale za to ciekawe wykonanie:]
ktoś, kto nigdy nie doświadczył upokorzenia w szkole nie zrozumie ani nie w czuje się w sytuację głównego bohatera. jeśli ktoś jest jednym z "podporządkowujących się", jak najbardziej odnajdzie w tym filmie sens.
Dla mnie tylko "niezły" czyli według filmwebowej skali 6/10. Jest mnóstwo lepszych filmów o outsider`ach, wyrzutkach i osobach gnębionych. Ta tematyka ma wiele ciekawszych filmów w dorobku.
Schematyczny? jeny człowieku przecież ty sama jesteś schematyczna. Na tym świecie wszystko jest schematem bo wszystko już było. Każdy film który oglądasz książka którą czytasz muzyka której słuchasz powstała z czegoś co już było ty pojawiłaś się na świecie dzięki schematowi i ciągle tym schematem żyjesz już pomijając fakt że twoja wypowiedź jest schematyczna Co do filmu to jest chyba najlepszą produkcją o tej tematyce jaka powstała. Tuż za nią plasuje się słoń który również ma niesamowity przekaz ale żeby coś w tych filmach dostrzec to niestety trzeba się wykazać odrobiną inteligencji i empatii...
mylisz pojęcie schematu z intertekstualnościa, w ogóle twój schemat ma wiele znaczeń :) ale widocznie nie posiadam odrobiny inteligencji i empati. o oł ;]
Myślę że to ty mylisz pojęcia. Idąc za twoją pierwszą wypowiedzią trzeba by stwierdzić że Mickiewicz był schematyczny. Jeżeli uważasz akurat ten film za nierealny to w takim razie nasza klasa odzwierciedla jakąś równoległą rzeczywistość bo tam dopiero jest wszystko ukazane w sposób przerysowany. Jeżeli do tej pory nie spotkałaś "takiego" nauczyciela który według ciebie jest nierealny to nie wiem do jakich szkół chodziłaś. Ja spotkałam co najmniej jednego na każdym szczeblu mojej edukacji w trzech różnych państwach. Piszesz że z góry mogłaś przewidzieć co się wydarzy więc ja pytam po co oglądałaś/oglądasz filmy o tej samej tematyce? Podkreślasz ze słoń jest według ciebie lepszy ale sorki skoro tam nie mogłaś od początku przewidzieć co się wydarzy to masz dziwny sposób myślenia. Sięgając po taki film z góry godzisz się że zobaczysz schemat ponieważ tak już jest z produkcjami tematycznymi. Każda komedia romantyczna, horror, western... mają jeden schemat a mimo to sięgasz po kolejne filmy z danego gatunku a co za ty idzie godzisz się na ten schemat. Oglądałam wszystkie trzy przeze mnie wymienione filmy i nie tylko te o tej tematyce i sięgając po każdy z nich godziłam się na pewien schemat. Nie wiem co odkrywczego chciałaś znaleźć w tragedii tu opisanej może zamiast maltretowanego ucznia Rambo zamiast sportowca Atomówkę a zamiast nauczyciela kosmitów. Wtedy to na pewno nie byłby schemat w końcu Rambo był taki twardy...
Ja w sumie chciałam tylko powiedzieć że moim zdaniem film nie miał być "oryginalny" nie miał "szokować" nie miał na celu zdobycie Oskara. W szkołach na całym świecie jest przemoc. I od lat specjaliści oraz nauczyciele (zwłaszcza-chrystusi) szukają sposobu poradzenia sobie z tym problemem. Ten film pokazuje jeden ze sposobów. on nie opisuje "schematycznych" bohaterów zdarzeń itp. opisuje sposób radzenia sobie z agresją w szkole sposób dotarcia do uczniów zrozumienia i dania drugiej szansy osobie która nosi już na sobie pewne piętno. Film ma inspirować. Pomyślcie: ile razy byliście świadkami przemocy w szkole werbalnej fizycznej czy psychicznej? i porównajcie to do liczby prób przeciwstawienia się temu... duża różnica?
Zgadzam się z tobą Ivonaaa. Film mógł być dużo lepszy. Zawiodłam się bardzo zwłaszcza, że jego ocena była dość wysoka.
/facepalm
Ten film jest tak "banalny" że przerósł 10 krotnie Twoje możliwości intelektualne...
Niestety, ale to nie jest film dla durnej gimnazjalistki, czy nawet licealistki która reprezentujesz. Na ten film trzeba patrzeć przez pryzmat ludzkiej psychiki, potęgi i niesamowitości, a zarazem spontaniczności naszego umysłu. Tego, jak potrafi reagować w różnych sytuacjach - jak odrzucenie, depresja itd. Ten film nie jest dla kobiet, ze względu na to, że ich psychika jest zdecydowanie inna (oh noez szowinista!). Kobieta inaczej postrzega świat - wszystko jest proste - białe albo czarne, a problematyka filmu w świecie samych kobiet nie miałaby prawa bytu. Poza tym wielu widzów sam obraz może wydawać się abstrakcją, a wręcz fikcją ("no jak to tak? za łeb w kiblu chcieć wystrzelać pół szkoły?!!!"). A jednak.
Ooo... Proszę - oto przykład prostego, czarno-białego myślenia - film jest tylko dla mężczyzn, kobiety są zbyt głupie, żeby zrozumieć ten film. WTF???
Niektórzy faceci naprawdę mnie rozwalają. Zawiszsoldier, uważam że powinieneś zrobić doktorat z wiedzy o kobiecej psychice, bo Twoja wiedza o kobietach jest imponująca!
Ja jestem kobietą i ten film wywarł na mnie naprawdę mocne wrażenie. Po obejrzeniu Pif-Paf obniżyłam wszystkie wcześniejsze oceny,bo uważałam, że żaden film nie jest godny żeby mieć większą lub taką samą ocenę jak ten film;) Oczywiście to było moje subiektywne odczucie, na spontanie. Byłam naprawdę w wielkim szoku po seansie.
Ale rozumiem, że innym może się ten film nie podobać, ponieważ, żeby go w pełni zrozumieć, tak naprawdę trzeba znaleźć się chociaż raz w centrum takich wydarzeń (tutaj chyba nie ma znaczenia, czy jesteś mężczyzną czy kobietą!). Kłócicie się, że ten film jest schematyczny. Schematyczny, czy nie, kogo to obchodzi? Ten film jest ogromnie prawdziwy. I jego sukcesem jest chociażby to, że właśnie tutaj teraz rozmawiamy o przemocy w szkole. I podpisuję się całkowicie pod wypowiedzią użytkownika tyska_0.