Sam nie wierzę, że coś takiego piszę, ale oryginalna wersja podobała mi się bardziej od dubbingowanej. Nie mam nic do aktorów, którzy podkładali głosy, ale w oryginale było znacznie więcej zabawnych tekstów niż w polskim tłumaczeniu. Wiem, że przetłumaczenie dialogów komediowych nie jest łatwe, jeśli chcemy oddać w tym ten sam akcent humorystyczny i może lepiej się nie dało, ale to nie zmienia faktu, że wersja oryginalna jest dla mnie znacznie zabawniejsza. Od czasu, kiedy obejrzałem "Pingwiny..." po angielsku, z niecierpliwością czekałem na polski dubbing. Niestety trochę się zawiodłem. Szkoda, bo w wersji krótkometrażowej ich teksty są genialne. Nie wiem, czy zmienili się tłumacze czy co?
Z tego co widzę, to... tak.
Za dialogi w filmach z serii "Madagaskar" odpowiadał Wierzbięta, o którym głośno stało się za sprawą "Shreka", przełożył on też część odcinków serialu o pingwinach. Polskie dialogi do tego filmu napisał natomiast niejaki Michał Wojnarowski. I wszystko jasne.
Szczególnie szkoda mi było dialogu z początku filmu, tego o "wężach przyrody". Z niejasnych przyczyn został on przez Wojnarowskiego "odśmieszniony".
Przykro.