PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=664609}

Pingwiny z Madagaskaru

Penguins of Madagascar
6,8 89 144
oceny
6,8 10 1 89144
6,0 6
ocen krytyków
Pingwiny z Madagaskaru
powrót do forum filmu Pingwiny z Madagaskaru

Jestem nieco zdziwiony stosunkiem do "czlowieków" w tej części Madagaskaru (bo to jednak spinoff jest). Od zawsze bajka opierała się na tym, ze była realistyczna; zwierzęta pojawiające się np. w metrze wzbudzały panikę i sprowadzenie wszystkich służb, tak jak na stacji kolejowej. A tutaj? Zapierdzielanie na gondoli, powitanie pingwinów i absurdalna jak na animacje nawet końcówka?? I jak do cholery ten doktoreq mówił ludzkim głosem jak ludzie slysza w takich sytuacjach tylko zwierzęce odgłosy??? Gdyby zjechało się tam fbi i helikoptery byłoby ciekawiej, a tak ludzie są tutaj traktowani jak więksi debile od zwierząt ;_;

ocenił(a) film na 3
umotex12

To jedna z większych dziur fabularnych filmu. Zwykle pingwiny działały w ukryciu, tak by nikt ich nie widział, a nawet wtedy gdy nie dało radę się ukryć to miewało swoje konsekwencje (chociażby w 3., gdy zwierzęta uciekają samochodem to zaraz ściągają na siebie uwagę), a tu nic.

ocenił(a) film na 7
MistrzSeller

Trochę jakby ktoś zlecił jakiemuś ciołkowi w dreamworks machnięcie animacji... serio. Nie obejrzałbym jeszcze raz jak np. Madagaskaru 1 który moge ogladac w kolko :(

użytkownik usunięty
umotex12

Ja się z tobą zgodzę.

Byłem dzisiaj na tym filmie. No parę rzeczy było zabawne lub robione pod komedie na siłę.

Finał animacji, jak dr. Oktawiusz (Dave?) wpływa do Nowego Jorku okrętem podwodnym z pingwino-mutantami, a te "człowieki" witają go z otwartymi ramionami, chyba sami nie myśląc za wiele. Od tak "o doktor znalazł wszystkie pingwiny, nie rozumiemy jak to zrobił, ani o nic go nie podejrzewamy, ale i tak go witamy, bo pingwiny są takie Swag!". To było głupie! Bardziej kretyńskie niż zamiana pingwinów w coś bliżej podobnego do zielonych Zergów (ze Starcrafta). Okej, doktor Oktawiusz mógł czuć się urażony, ponieważ odsunięto go na bok, na boczny tor, a dlaczego? A bo pingwiny są sweet i już, chciał się zemścić i w połączeniu z superinteligencją charakterystyczną dla ośmiornic (otworzenie słoika z krewetką to dla niej pryszcz) z szaleństwem typowego antagonisty typowych amerykańskich kreskówek mamy no dość nietypowego, "nowego" antagonistę, który uważa się, że był już od dawien dawna, jak się okazuje nowy w uniwersum pingwinów. Ale sam finał historii przypominał mi jakiś debilny film dla debili, przed seansem był zwiastun SpongeBoba Kanciastoportego jak ci pozamieniali się w superhero z jakieś chorej kreskówki nakreślonego przez małpę, serio ten finał pingwinów, od momentu jak się pojawił w niesamowity, iście mesjański sposób Oktawiusz do odfrunięcia pingwinów na jetpackach, przypominał mi coś bliżej podobnego. To jest głupie. Zawiodło mnie. Choć miało swój urok i morał, który był jakiś za prosty, naprawdę nie mogli dać temu jakieś głębi? Coś jak ta ze pierwszego Shreka? Że na przykład Szeregowy jest częścią oddziału bez względu co się wydarzy czy tworzą jakąś rodzinę, społeczność przyjaciół, którzy to pomimo różnic czy wad będą razem, ponieważ siebie nawzajem potrzebują? I że każdy może coś od siebie dać pomimo stereotypów, a los i wizerunek sami kreujemy, a nie ktoś, ponieważ my mamy możliwość kontroli nad własnym losem czy obrania ścieżki. Mogli coś takiego dać. Nie... dali nam pingiwno-zergi-mutanty szalejące po parku, nawet nie mieście. Najwidoczniej w Nowym Jorku jakby Godzilla czy inny King Kong zaatakował, amerykanie na to phyy... dzwonimy po atomówki i odhaczają w statystykach... 46 atak na miasto w tym tygodniu. Ten film to bardziej kreskówka, niż film.

Cóż było kilka fajnych scen. Jak na przykład jak grali irlandzkie czy inne niemieckie folki przed ośmiornicami niczym wyznawcy Cthulhu, a te jak osiołki za nimi, a bo grają, absurd jak nie wiem, bawiła mnie ich głupota. Albo jak ten wilczek wyraźnie stchurzył jak mieli być zmieleni w maszynce tortur jak na rollercoasterze. Albo jeszcze te liczne sekwencje akcji, pościgów na gondolach czy ta akcja w muzeum. No tak jeszcze, jeszcze. Ale "Człowieki" robili z siebie większych idiotów od zwierząt, chyba już od 2 części Madagaskaru, gdzie zaczynali powoli mniej myśleć, z tego co pamiętam, chcieli zjeść lwa? Jakoś ich nie zdziwiło, że odnaleźli Alexa? Nie bali się i od tak puścili broń? Alex nie zdziczał ostatnio? Oswoili go w 5 sekund i jego tate? A 3 część Madagaskaru to już w ogóle surrealizm. Europejczyków ukazali w obraźliwie idiotyczny sposób i zaczynało się to tak przeciągać. Jakaś babka rozwala ściany jak Terminator, a papież od tak dał się okraść z pierścienia rybaka. Może Benedykt był taki otwarty i "postrawiał fszystkih lemurów". A Pingwiny z Madagaskaru to już w ogóle komedia robiona trochę na siłę. Największy bezsens uważam ten finał w Nowym Jorku, nie! w parku nowojorskim przy wybrzeżu miasta. Pewno nawet nowojorscy dziennikarze nie napisaliby o tym w gazecie, ponieważ ich miasto już tak męczą te dziwne potwory. King Kongi, Godzille, dinozaury, Smerfy, fronty atmosferyczne, zlodowacenia, kosmici, widmo Tytanica, potwory, zmutowane pingwiny, terroryści z bombami atomowymi, i już nie wiem co. Pewno mają specjalną rubrykę w New York Times poświęconą lokalnym katastrofą dnia. Można by o tym napisać książkę "Miasto Destrukcji - historia Nowego Jorku".

ocenił(a) film na 7

To jakiś ostatnio popularny motyw. Np. w LEGO Przygodzie scena końcowej walki trwała 10 minut, cały czas w identycznej i dziwnie opustoszałej scenerii (jak ten park), jakby autorzy zaczęli na koniec olewać film i robić kopiuj> wklej wieżowców. Tu to samo, tylko mamy park. Pewnie im się animować nie chciało, jak na taką animację animacja jest skromna, brakuje np. otwartych przestrzeni, w Wenecji widać jak dachy szybko się kończą a dalej mamy małe areny i kilka ujęć miejsc z oddali :P gdzie w czymś takim zrobić ULICĘ i to z TŁUMEM LUDŹMI i jeszcze samochodami, hydrantami i uj wie czym? Taniej walnąć park, kilka drzew bruk i koniec :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones