Gdybym siedział sam na sali to pomyślałbym że wpadłem w poważną depresję i dlatego pingwiny mnie nie śmieszą ale na sali było z 50 osób w tym z 30 to dzieci, przez cały seans sala ani razu się nie zaśmiała, 2-3 razy usłyszałem śmiech (choć to za duże słowo) pojedyńczych osób. Po seansie ośmioletni brat mojej dziewczyny stwierdził "no w końcu się skończyło, już się tu nudziłem". To najlepsze podsumowanie tej animacji która powstała chyba tylko po to żeby wyciągnąć pieniążki. Przy serialowych pingwinach może się schować. Historia słaba, humor słaby, lepiej pójść na pizze.
Zdradzając wszelkie moje miłości i pasje muszę przyznać Ci rację.
U mnie tak samo, ledwie lekki chichot kilka razy przebiegł po sali. I jestem prawie pewna że to dlatego, że fajnych scen było mało a te najlepsze wsadzili w trailery.
I wyszło jak wyszło.. Tylko serial! Który może wznowią po, mimo wszystko dużym, zainteresowaniu filmem...