To i tak jedna rzecz mi się nie zgadza. W pierwszej części Madagaskaru pingwiny chciały uciec na Antarktydę, bo jak to Skipper twierdził - dziewczyny tam są gorące itp., a gdy tam dotarli to się zawiedli. Wychodzi na to, że urodzili się w ZOO i chcieli zasmakować wolności. W tym filmie wychodzi na to, że już się urodzili na Antarktydzie i pamiętają jak to wygląda. Dla mnie to duża niespójność :)
W madagaskarze, serialu i filmie o pingwinach dzieją się zupełnie różne rzeczy i nie da się tego poskładać do logicznej...um, kupy :P. Co mnie też trochę wnerwia, bo jak próbuję to sobie poukładać, to mi mózg strajkuje :P.