To, co najbardziej zapamiętałam z tego filmu, to ... mój znudzony, bolący tyłek. Siedzenia w kinie były niewygodne, film długi i momentami nudny, więc pewna część ciała boleśnie to odczuła.
A tak na poważnie - spodziewałam się czegoś lepszego. Poszłam do kina na ten film, bo zawsze chciałam być piratem, no i lubię Deppa, ale trochę się zawiodłam. Sceny walki przydługie i nużące, nie było też porywająco czy nadwyraz śmiesznie. Podobał mi się Depp (sympatyczny z niego korsarz!). Bloom przystojny, Knightley piękna, fajny pojedynekz osłem u boku i ... to wszystko.
Co nie zmienia faktu, że piratem nadal chciałabym zostać. ;)