1. Ludze którzy mi polecali ten film wychwalali grę aktorską deppa. Dla mnie zagrał przeciętnie, wielu aktorów mogłoby również odtworzyć postać kapitana jak on, ale trzeba przyznać, że gdyby w czołówce nie było jego nazwiska, to film wiele by stracił.
2. Sama postać Sparrowa mnie trochę drażniła i to nie ze względu na jego usposobienie, tylko po prostu mi nie pasuje jako kapitan najsłynniejszego statku na karaibach, budzący respekt. Był inteligentny i bystry, ale to nie to. Scena pod koniec w której zagania swoich ludzi do pracy po prostu trochę śmieszyła w innym sensie niż miała śmieszyć ;P jako szeregowy pirat byłby świetny, KAPITALNY, ale jako słynny kapitan...
3. Kostiumy - patrząc na film typu "Duma i uprzedzenie" (który tak wogóle mało cenie) myślisz sobie: cholera, to tak wyglądali wtedy ludzie. Ja patrzyłem na "Piratów..." i myślałem: jak oni mieli wyglądać? Wszystko bardzo sztuczne.
4. Wątek miłosny przewiduwalny (jak cały film), mało ciekawy.
5. Film który jest przygodowy, a ponadto ma w tytule Karaiby musi mieć w sobie chcąc nie chcąc zieleń, błękit, plaże itd. No może to się może wydawać mało ważne, ale wrażenia estetyczne pozostają marne.
6. Momentami ten film jest po prostu głupi. Koronna scena, gdy Will się topił, a nagle pojawia się na drugim statku. Takich scen jest więcej.
7. Poczucie humoru. Bez komentarza.
8. Fabuła - tak sobie myślę, że sam bym wymyślił ciekawszą.
Film ma kilka plusów. Największy to chyba gra Orlando Blooma. Ludzi denerwuje sam jego wygląd i wogóle dalej patrzą na niego przez pryzmat Legolasa, ale ci co się znają, muszą przyznać, że postaci takich "fircyków" mu dobrze wychodzą.
Ja rozumiem, że film miał zarobić, co się udało. Że miał być rozrywkowy - no i ludziom się podoba.
3, a nie 2 dlatego, że jednak trochę lepszy od american pie...
Gra Orlando Blooma ci się podoba, Deppa nie, a humor był dla ciebie beznadziejny więc zostwię twój durnowaty temat bez komentarza....
a to nie był komentarz pani kapitan? ;) napisałem, że zagrał dobrze jak na taką postać, co nie znaczy, że go lubię
nie czytalem co napisal chudy bolo, ale uważam że ten film to tragedia i nieporozumienie jakieś, jak taki film może znaleźć się w TOP setce, to chyba dlatego że grał Deep. No ale jeden wspaniały aktor nie czyni dobrego filmu, ode mnie 6/10
A ja go po prostu bardzo lubię (cześć pierwszą). Druga jest po prostu fajna i nienajgorza, a trójki nie lubię bo oprócz niezłej muzyki i bardzo dobrych efektów to przeciętniaczek.
Widzi pani oficer, jak widać można :P Bo ani nie kocham, ani nienawidze.
Po prostu lubię.
Gra Blooma lepsza od Deppa...to dziwne bo o ile sie nie myle to Depp za rolę Sparrowa miał nomiację do Oscara, a Bloom? nic,hehe
"Poczucie humoru. Bez komentarza."- również zostawię to bez komentarza..:P
"Fabuła - tak sobie myślę, że sam bym wymyślił ciekawszą."- to wymysl, ciekawe czy bedzie lepsza..
Depp dostał za swoją rolę nominacje do Oscara, a Bloom też dostał nominację, ale nie do Oscara tylko do ZŁOTEJ MALINY buhahahah! :D :D :D :D
Serio?! Nie wiedziałam! :D :D :D xD xD xD :P :P :P :) :) :)
Hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahah!
A wygrał? ;)
Niestety nie wygrał :/ O ile dobrze pamiętam to Złotą Malinę wygrała Lidsay Lohan za role nie pamiętam w jakim filmie.
Johnny Depp był nominowany do Oscara za Jacka w (chyba) Skrzyni Umarlaka.
Orlando Bloom był nominowany do Złotej Maliny za Willa w Na Krańcu Swiata :D
Mała poprawka- Johnny był nominowany do Oscara za rolę w Klątwie Czarnej Perły. Co do Orlando to się zgadza :).