Miałem nadzieje na porządny film osadzony w klimatach XVIII wiecznych bitew morskich, a otrzymałem kolejną przygłupawą komedie. Ten cały Sparrow, który stanowi o wielkości tego filmu dla mnie jest tylko wydurniającym się pajacem. Ocenę swoją argumentuje tym i komedii w historii kina powstało mnóstwo, w tym także wiele bardzo dobrych. Natomiast filmów marynistycznych z epoki drewnianych żaglowców niema prawie wcale, podczas gdy głód ich oglądania jest duży. Producenci piratów z Karaibów mieli środki, żeby zrobić dobry film, który mógł ten głód zaspokoić. Zrobili za to farsę, która miała niby być śmieszna, cóż, dla mnie nie była. Nie polecam tego filmu.
Ciekawi mnie że po tylu latach masz jeszcze ochotę robić analizę i krytykę filmu z 2003. A po drugie w zasadzie to miał być film dla dzieci tak mniej więcej na jakieś 12 lat i wymogi w takich przedziale wiekowym nie pozwoliły na to by pokazać trochę bardziej prawdziwego obrazu.A i tak im się to nawet udało na tyle na ile producent im pozwolił. Gdyby pewno chcieli pokazać coś bardziej autentycznego a scenarzyści chcieli jak najbardziej to byli strofowani że to przecież film dla dzieci.A tak to zaszczepili Ci głód filmu dobre :))), poczekaj to może za kilka lat ktoś Ci ten głód zaspokoi bardzo trafne spostrzeżenie co do tego filmu :))))
hey ty paral-coś tam jakiś frajer z ciebie lol nie wiem że ktoś pozwala na taki koment z twojej str a tak pozatym to jest dla fanów chyba stronka .Nawet mnie nie baw bo przepraszam filmy polskie są gorsze !
No nie za bardzo bo nie pozwolono scenarzystom na wprowadzenie bardziej naturalnych scen a oni przemycili swoje pomysły w trochę łagodniejszej formie niż chcieli tak przynajmniej sami mówili.
To powiedz to producentowi że te filmy to dla dzieci tam Piraci byli od 12 lat a u nas II była chyba od 15 lat
Zachciało mi się, ponieważ nie widziałem przy nim głosów krytycznych, które pojawiają się nawet przy najlepszych filmach. Nikt nie zrobił tego za mnie, więc go skrytykowałem, żeby ludzie wiedzieli, ze nie wszystkim się podoba.
Jeżeli traktować by ten film jako "dla dzieci" to rzeczywiście może być, tym niemniej nie sądzę aby większość z pośród tak licznego grona komentujących była dziećmi.
A co do głodu, to głód filmów marynistyczny osadzonych w epoce żaglowców miałem już znacznie wcześniej, niestety wciąż niezaspokojony (doceniany przez wielu Pan i Władca Na końcu Świata mnie jakoś też nie zachwycił). W ogóle filmów marynistycznych jest mało, ale już znacznie lepsza sytuacja jest z filmami ukazującymi czasy bardziej współczesne (genialny Das Boot).
Miło, że się zgadzamy co do pewnych spostrzeżeń :)
Nie chce komentować ale dodam tyle że akcja filmu jak już rozgrywała się w XVII wieku a nie w XVIII jak jest wyżej podane. Port Royal w którym częściowo rozgrywała się akcja filmu, zostało w 1692 roku zalane przez fale tsunami. Nigdy nie zostało odbudowane.