Ciekaw jestem bardzo jakie beda wasze opinie na ten temat.
Bardzo lubie obydwie postacie jednak moim zdaniem Sparrow nie jest w
stanie dorownac Indianie. Kreacja Johnnego Deppa byla swietna ale
Harrisona Forda fenomenalna. Zarowno filmy z serii o Indianie Jonsie jak
i Piraci nie istniałyby bez tych dwoch aktorow. Jednak to gra Forda mnie
bardziej urzekla, a wrecz powalila na kolana. Harrison byl mistrzoswki w
swojej roli. Nikt lepiej by sie nie sprawdzil na jego miejscu i chwala
mu za to.
Idac dalej i porownujac trylogie Indiany i Piratow rowniez musze wskazac
na wyzszosc tej pierwszej (zapomnijmy narazie o Krolestwie...). Moze
Światynia Zaglady nie byla taka dobra jak dwa pozostale filmy, ale
Poszukiwacze zaginionej Arki i Ostatnia krucjata byly rewelacyjne.
Szkoda tylko ze Indiana Jones nie jest tak popularny jak Piraci z Karaibow. Pewnie dlatego, ze to troche starsze filmy i moze przez to malo znane szerszej widowni...
Czekam na wasze komentarze i pozdrawiam!
Nie wiem czy takie porownanie jest do konca trafne bo Jack Sparrow nie jest tytulowym bohaterem Piratow tak jak Indiana Jones i tym samym mamy go mniej na planie. Indiana jest centralna postacia serii. Mimo wszystko zgadzam sie ze Indiana Jones gorą. Poszukiwacze to klasyka. Rewelacja klimat i sam Ford genialnie sie wciela w postac Indiany.
Ale bardzo lubie obydwu bohaterow, chociaz Indiane troszke bardziej.
Do Jack'a Sparrowa nic nie mam, ale ta postać to w dużej mierze (zwłaszcza w czesci 2 - w pozostałych nie rzuca się to tak w oczy) klaun i pajac, człowiek któremu mało żeczy wychodzi zgodnie z planem. Możnaby powiedzieć, że Indiana Jones to "postać dwóch min", gdyż faktycznie prezentuje tylko dwie - zbolałą oraz jakże charakterystyczny dla harriosna Forda krzywy usmieszek (który kobiety podobno uwielbiają). Jack ma o wiele większą gamę min, ale w wiekszośc przywodzą na myśl człowieka któremu słońce za mocno łe przypiekło (i tak jest w istocie) niż pełnoprawnego kapitana statku Pirackiego.
Postać Jack'a Sparrowa nawet lubię, podobnie jak i lubię trylogię Piratów z Karaibów. Ale podobnie jak i seria PotC wypada mizernie przy Indianie Jonesie (nie licząc częsc w "Świątynia Zagłady" która byłą taka sobie), tak i Jack wypada mizernie p
Aha, i nie zgodzę się że Indiana Jones jest mniej popularny od Piratów z Karaibów. Wręcz przeciwnie - Piraci także i pod tym względem piraci wypadają gorzej przy Idnianie, a wciąz duża popularnosć PotC bierze się z tego ze to wciąż filmy stosunkowo młode.
Jak mine tyle lat dla Piratów ile do dziś minęło dla Indiany... to jestem w stanie z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić ze Piraci zostaną w dużej mierze zapomnieni i na pewno bedzie ich wspominac mniejsza grupa ludzi, niż dziś wspomina Indiane. I nie chodzi wcale o liczbę widzów (która przy PotC była jednak więsza) lecz o ślad, jaki film zostawia w sercu widza - a i tu Indy ma przewagę nad PotC.
Ponownie rzekłem ;)
Jack Sparrow to postać bardzo sympatyczna, lekko zakręcona i odrobinę dzika :) Zdecydowanie najprzystojniejszy ze wszystkich piratów, jednak Depp nie wypadł tu najlepiej. Chodzi mi o to, że w kilku innych filmach był zdecydowanie bardziej pociągający. Indiana Jones jest moim zdaniem bardziej przystojny od Sparrowa. Na pewno jest bardziej męski, trochę arogancki i jak już wyżej wspomniano o jego uśmieszku - uwielbiam go.
Gdybym miała przeżyć przygodę z którymś z tych dwóch bohaterów z całą pewnością wybrałabym Indiane.
Porównywać Jacka do Indiany to trochę tak jakby postawić Forda Focusa przy najnowszym Lamborgini. Niby też fajny (Jack), ale to jednak nie to...
Tak wiec głos na Indiane.
Aha, patrząc na tytuł tematu byłem prawie pewien, ze większośc damskiej części głosujących wybierze Jacka, a tu taka niespodzianka :P Ja oceniam go oczywiście pod względem ciekawości postaci - ocenianie urody zostawiam przedstawicielkom płci pięknej :D