PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37309}

Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły

Pirates of the Caribbean: The Curse of the Black Pearl
2003
7,7 740 tys. ocen
7,7 10 1 739779
7,3 76 krytyków
Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły
powrót do forum filmu Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły

Na Jacka Sparrowa dość spojrzeć, by wiedzieć, że to najbarwniejszy oryginał, jakiego noszą oceany. Mocno podmalowane oczy, złote zęby, fantazyjnie zapleciona broda. Obrazu dopełniają długie włosy, wyglądające jakby Jack wypróbowywał wszystkie napotkane pomysły i zbierał okruchy życia – dredy, warkoczyki, błyskotki i nieodłączna chusta. Na prawym przedramieniu tatuaż nawiązujący do nazwiska – ptaszek lecący nad morzem w stronę słońca. Do tego biała niegdyś koszula, która już dawno zapomniała o większości guzików; płaszcz wciąż śniący o czasach świetności; wysokie buty, które widziały wiele portów i pokładów; wreszcie kapelusz, wyglądający jakby zaczynał rozwijać własną osobowość. W stałym wyposażeniu: pistolet, luneta, kordelas przywieszony na bandolecie i busola, zamiast północy wskazująca obiekt największych pragnień. Całość wyraźnie sugeruje, że właściciel od urodzenia nie splamił się bliższą znajomością z mydłem, za to często i gruntownie zapoznawał się z morską wodą. Jack Sparrow, pirat nad piratami, nie podporządkowuje się tradycji morskich wilków – on ją tworzy! Podarte łachmany nosi z miną i postawą, jakby to były atłasy i gronostaje. Obszarpany włóczęga z wypalonym piętnem poszukiwanego przestępcy, zamiast przemykać chyłkiem, chodzi po nabrzeżach kolonialnych portów, jakby był ich właścicielem. Jego ruchy przy tym nasuwają na myśl tyleż chybotliwe pokłady, co niezliczone butelki rumu pod tropikalnym słońcem. W każdym calu, Jack prezentuje się jak wcielony duch Karaibów.

W kręgu tradycyjnych typów filmowych, Jack to klasyczny trickster – przewrotny i czarujący łajdak. Na ekranach po raz pierwszy pojawił się w godnym siebie stylu, dowodząc że z tonącego statku kapitan naprawdę schodzi ostatni – nawet jeśli jedyny. Jego dalsze poczynania dowiodły z kolei, że Jack płynie przez życie na bezczelnej fantazji, solidnie zaprawionej nieprzeciętnym, jakkolwiek czasem zawodzącym fartem. Był już na najlepszej drodze do podwędzenia okrętu Królewskiej Marynarki, pod okiem pilnujących portu gwardzistów, a może i przy ich współudziale. Cóż, kiedy trzeba było ratować tonącą córkę gubernatora Jamajki... Za poświęcenie dla damy, Jackowi podziękowano aresztem i obietnicą stryczka. Jego fart zdecydował się objawić w postaci nocnego ataku piratów porywających gubernatorównę. Zakochany w niej miejscowy kowal wydostał Jacka zza kratek w zamian za obietnicę pomocy dziewczynie. Kowal jednak się przekona, że Jack nigdy niczego nie obiecuje za darmo... Popłyną śladem „Czarnej Perły”, której Jack był kiedyś kapitanem. Zbuntowana załoga zostawiła go na małej wysepce, w towarzystwie pistoletu z jedną kulą – wyrazu tyleż szyderstwa co litości. Jack się nie poddał. Przeżył i ściga dawnych kamratów, zachowując tamtą kulę dla swego pierwszego oficera, samozwańczego kapitana „Perły”. Jednak nawet jeśli odzyska statek, nie będzie to oznaczało końca jego kłopotów. Bowiem Jack ma wyjątkowy talent do komplikowania życia sobie i wszystkim, którzy go spotykają. I do przyczyniania sobie wrogów. W kolejnych częściach serii zadrze z legendarnym władcą mórz – kapitanem „Latającego Holendra”; z Kompanią Wschodnioindyjską; w końcu z piratami całego świata. Zagrozi mu rożen ludożerców i paszcza Krakena, aż wreszcie wyląduje w specjalnie dla niego skrojonym piekle. Ze wszystkich opresji będzie się wywijał we właściwy sobie sposób, z mieszanką szczęścia i przemyślności.

Można się zastanowić, co właściwie powoduje, że jego własna załoga z jednej strony go uwielbia, a z drugiej regularnie wystawia do wiatru. Odpowiedzią może być fakt, że szanujący się pirat potrzebuje od czasu do czasu coś napaść, zatopić, podpalić, zgwałcić i obrabować – i zapewnienia tej prostej rozrywki oczekuje od swojego kapitana. Tymczasem Jackowi do szczęścia wystarczy ster w garści, wiatr w żaglach i pusty horyzont. No, może jeszcze ładownia pełna rumu. Zapłacił duszą za „Czarną Perłę”, nieprzypadkowo najszybszy statek oceanów, który dla niego jest ucieleśnioną wolnością. Ale wyzna to tylko bardziej pijany niż zwykle...



Jack Sparrow zatem ma pewne braki jako morski zbój. Jest za to niezrównanym fachowcem w sztuce przetrwania. Jedną z jego podstawowych cech jest wyjątkowo zdrowy instynkt samozachowawczy. A także prawdziwie pirackie podejście do pojęcia lojalności – dochowuje jej przede wszystkim sobie. Jego przeciwnicy zwykle zbyt późno orientują się, że Jack jest bystrzejszy niż na to wygląda i potrafi zręcznie manipulować ludźmi, wykorzystując ich dążenia i emocje. Zmuszony do walki, prawdopodobnie byłby w stanie pożyczyć od wroga pieniądze, wytargować za nie jego broń, po czym przehandlować ją z powrotem za gwarancję rozejmu i umorzenie długu. Podstawową bronią Jacka jest bowiem lisia przebiegłość. W każdej sytuacji snuje intrygi tak zawiłe i wielopiętrowe, że nasuwa się pytanie, do jakiego stopnia on sam się w nich orientuje. A także, do jakiego stopnia są one improwizacją. Jak mówi sam Jack, „Gdybym nie był szalony, to nie mogłoby się udać”.

Przy bliższym poznaniu, Jack Sparrow okazuje się składać ze sprzeczności. Pirat i intrygant, nie dąży do złota ani władzy, ale w głębi duszy chowa marzenie o wolności. Zdeklarowany tchórz, potrafi w obronie marzeń zdobyć się na szaleńczą i beznadziejną odwagę. Równie zdeklarowany oszust i egoista, potrafi w ostatniej chwili poświęcić swój wywalczony cel dla przyjaźni, czym zaskakuje najwyraźniej nawet siebie. A gdy wreszcie sięga po broń, zdradza dobre oko i pewną rękę. Znika gdzieś chwiejny krok pijaczka, zastąpiony zręcznością doświadczonego szermierza. I czasem, w końcu opada z niego komediancki urok nieszkodliwego wariata, odsłaniając nieoczekiwaną powagę i trzeźwą gorycz. Zastanawia wtedy, jak dalece jego wieczna błazenada jest maską obliczoną na zmylenie przeciwnika, a jednak wrośniętą tak głęboko, że Jack zachowuje ją nawet dla siebie, gdy zostaje sam. Może Jack Sparrow, szalony pirat, bardziej niż rumem i słońcem, pijany jest własną grą i pozerstwem...

Na wzbierającej fali problemów i zagrożeń, kapitan Jack Sparrow ślizga się zbyt szybko, by zdołała go zatopić. Ucieka przed wierzycielami, lawiruje między wrogami i przyjaciółmi, zawsze jakimś cudem omijając życiowe wiry i rafy. I wiecznie szuka swojego celu za horyzontem...



źródło: http://www.filmowo.net/postacie/jack_sparrow.html

ocenił(a) film na 9
LeeHarveyOswald1986

Jack Sparrow i Dr. House-czy nie sądzicie że ktoś,z kogoś ściągał?

ocenił(a) film na 10
LeeHarveyOswald1986

Jack Sparrow- to chyba moja ulubiona filmowa postać którą znam. No i oczywiście wpłynęło na to znakomite aktorstwo Johnny'ego Depp'a :)
nie nie uważam żeby House i Sparrow mieli coś wspólnego. Jack to Stuknięty pirat nadużywający alkoholu, a Gregory to wredny koleś który myśli że wszystko wie najlepiej