Oglądałam Piratów i mnie olśniło.... Barbossa powiedział gdy mieli Turnera ,że mają półkrew poniewaz potrzebowali krwi Ojca Willa Turnera. Mając "półkrew nic nie mogli zrobić" dlatego Jack Sparrow przy końcu przeciął terz swoją ręke zanim podal zloto Willowi. Wcześniej bylo tez wspomniane ,że ojciec Willa nigdy nie pogodził sie z tym że zostawili Jacka Sparrowa na wyspie. Wydaje mi sie ,ze Jack Sparrow jest bratem Willa. Jak myślicie?
TERAZ TO JUŻ SAMA NIE WIEM, bede musiala jeszcze raz dokladnie obejrzec, ale mi sie wydawalo, ze to dlatego że Jack jumnął sam jedną monetę, dlatego wątpię w to że oni są braćmi. A co do tego na wyspie no to chyba wierność Kapitanowi Jackowi Sparow'owi i przyjaźń.....
Oni nie są braćmi. Jack przeciął sobie rękę tylko dlatego, że każdy dotknięty klątwą musiał złożyć "ofiarę z krwi", ale tylko krew Turnera zdejmowała całe przekleństwo. Sparrow ratował własną skórę i oddał przedostatnią monetę. Ta którą miał Will była ostatnia... i w ten sposób dwie odkupione monety trafiły do skrzyni... i tak skończyła się przygoda z przeklętym skarbem.
Nie taki był sens tych słów. Zresztą nie Barbossa je wypowiedział. To było tuż przed sceną, gdzie mieli poderżnąć gardło Willowi. Chodziło o to, że jeden z piratów powiedział, że Will nie ma się czego bać, bo to tylko kilka kropel, ale drugi pirat odpowiedział wtedy, że jest tylko w połowie Turnerem, więc rozleją ją całą. Więc wyraźnie tu widać o jaką półkrew chodziło.