Najlepsza z całej trylogii. Najbardziej naturalna, taka nienaciągana. Wystarczy porównać z trzecią, która w moim rankingu plasuje się na ostatnim miejscu.
Masz 1oo % racji , jak to często bywa tak i w tym przypadku pierwsza część bije na głowe kolejne.
Muszę się zgodzić tylko w tym zdaniu - "Najlepsza z całej trylogii" lecz z tym "Wystarczy porównać z trzecią, która w moim rankingu plasuje się na ostatnim miejscu." już nie bo moim zdaniem część 4 czyli Na nieznanych wodach jest najsłabsza.
A ja generalnie tylko was uświadomię, że to nie jest trylogia :P Możecie to nazwać sagą, albo nie wiem, czym tam chcecie, ale trylogię to napisał Tolkien, gdyż władca pierścieni ma tylko i wyłącznie 3 części :P piraci doczekali się już czwartej :P
Chcąc nas uświadomić sam umoczyłeś ponieważ Władca Pierścieni nie jest trylogią. Władca Pierścieni został podzielony na sześć ksiąg natomiast został wydany w trzech tomach z powodu nacisków wydawcy ;p
No a w oryginale był jedną "książką". Jedna, trzy, sześć co za różnica :D. No ale w każdym razie jak sam spostrzegłeś "został wydany w trzech tomach". Może i za dość przymuszoną zgodą autora ale został, więc nie widzę przeszkody by nazywać go trylogią. Co nie zmienia faktu, że Piraci nie są już trylogią.
no i właśnie o to mi chodziło :P Może źle, że się odniosłAM do książek a nie do filmu, bo filmy Władcy Pierścieni zdecydowanie są trylogią. Tak czy śmak chodziło mi o to, że skoro wyszła 4 częśc Piratów to nie można filmów nazwać trylogią, nieprawdaż? :P
Druga część jest dla mnie doskonałym rozwinięciem jedynki, gdyż zawierała to co mi się w jedynce podobało. Klimat, humor, ciekawa fabuła. Mógłbym ją nawet postawić najwyżej. Trzecia część to niestety przesada czułości naszej pary kochanków choć ich wątek został zakończony w całkiem dobry sposób, godny pirackiej opowieści przy kuflach piwa. Mniej było tej lekkości i humoru, więcej patosu się trafiło choć film nadal trzymał poziom.