Nie lubie narzekać na dobre filmy, zwłaszcza na film tak genialny jak Piraci z Karaibów, ale jest w nim mnóstwo pomyłek i błędów. Sam zauważyłem kilka ale na pewno jest ich duuużo więcej (w pewnej gazecie pisało że ponad 280). Wpisujcie jakie pomyłki zauważyliście.
Kiedy Jack przerzucił kajdanki przez linę i zjechał po nią... A jak on to zrobił, to nie rozumiem... A poza tym to wiecej jakoś nie zauważyłam ;D.
To akurat nie jest błąd - Jack złożył łańcuch na pół, przyjrzyj się uważnie, a potem spróbuj jak ja z jakimś sznurkiem. Da się. Za to łańcuch wydłuża się w różnych scenach. To przeczytałam i sprawdziłam. A sama zauważyłam, że kiedy Jack z tej dźwigni kręcącej się ląduje na tym słupie z liną i pokazany jest z oddali, to wyraźnie widać, jak macha rękami i nie ma żadnych kajdanek. Jak jeszcze coś zauważę, to napiszę :-)
A propo kajdanek i łańcucha to racja : składa na pół, ale w scenie chwilkę wcześniej gdy wymachuje rękoma widać niewyraźnie łańcuch, który je łączy:)
"Kiedy Jack przerzucił kajdanki przez linę i zjechał po nią... A jak on to zrobił, to nie rozumiem... A poza tym to wiecej jakoś nie zauważyłam ;D."
Też mnie to zaciekawiło...
Ja zauważyłam, że jak Lizzie wpada do wody to ma ten piracki medalion itp. a jak już leży na dnie i Jack po nią płynie to już tego medalionu nie ma. I jak Jack zarzuca jej na szyję łańcuch to też nie ma tego medalionu.
Na końcu filmu jak Jack płynie w stronę "Czarnej Perły" to statek ma białe żagle, a jak Jack jest już na pokładzie "Czarnej Perły" to statek ma czarne żagle.
W "Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły" jest taka pomyłka jak: kiedy Will rano budzi się na ulicy po uderzeniu pirata w tle widać dziewczynkę która zamiata przed domem. To ta sama aktorka, która na początku filmu gra młodą Elizabeth.
Również gdy Elizabeth (sam na sam) rozmawia z Norringtonem, mówi mu że sie dusi, a on nic. Wtedy Elizabeth traci przytomność i wpada do wody. Lecz gdy spada w pierwszym ujęciu widać, że jej kapelusz spada za nią. Natomiast kiedy w następnym ujęciu jest pokazany Jack i dwóch żołnierzy, widać jak Elizabeth wpada do wody, lecz jej kapelusza już nie ma.
Irys - nie masz racji. To się tylko tak wydaje przez słońce padające prosto na żagle. Dokładnie widac że żagle sa czarne - jedynie połyskują w słońcu.
Co do kapelusza - jest lekki i ma duża powierzchnię - mogł więc spadac wolniej. A może wpadł na skarpę i na niej zawisł? NIe wiem, ale faktycznie jest to błąd. Trudno zauważalny - ale jednak błąd.
Oj wy się nie znacie. To był magiczny latający kapelusz, który wskazywał Norringtonowi kierunek, w którym upadła jego ukochana.
Ale największą wpadką to było to:
Barbossa mówił, że oni pod wpływem klątwy nic nie czują. A wcześniej jak Elizabeth obrzuciła Raghettiego rozżarzonymi węgielkami to krzyczał, że go parzą. A później jak Barbossa chce wrzucić Lizi do morza to ona mu oddaje suknię, a Barbossa na to, że jeszcze ciepła.
"A później jak Barbossa chce wrzucić Lizi do morza to ona mu oddaje suknię, a Barbossa na to, że jeszcze ciepła."
...ale za to jak seksownie to powiedział :D
W 3 część Davy Jones przychodzą do uwięzionej Tii Dalmy wsadza tą swoją rękę i nie może wyjąć, a za chwilę cały przechodzi przez kraty :/ Tak samo jak w walce ze Sparrowem - potyka się o różne przedmioty, ale 'wchodzi do środka' tego koła czy czegoś tam okrągłego, co po przekręceniu wywołuje Krakena.
Zauważyłem mały błąd, mianowicie w III części Piratów najpierw Jack stwierdza, że w luku Davy Jonesa nie ma wiatru (w scenie z Czarną Perłą na pustyni) a kawałek dalej, już podczas rejsu, Tia Dalma (uwięziona bogini Kalipso) potwierdza te słowa... ciekawe czym jest to, co porusza ich włosami??? tak na marginesie... wiecie może drodzy przyjaciele kim/czym jest Doldrum? pozdrawiam
Ja zauwazyłam jak w I części Jack zchodzi ze swojego "statku" ( tego co wystawal tylko rzagiel) lewa noge, apotem postawil prawa.
III część, ferajna płynie na kraniec świata, jest tak zimno, że gściu odłamuje sobie palec o stopy. Tymczasem nasi główni bohaterowie chodzą sobie w koszulach rozpiętych pod szyją, na pełnym luzie. Wiarygodne jak cholera.
Wpadka wpadek to oczywiście scena scena śmierci Barbossy. Facet rozchyla koszulę, żeby zobaczyć ranę po postrzale i widać, że ma puste ręce. Chwilę potem pada, wydaje ostatnie tchnienie, a z łapy wypada mu jabłko i turla się po stosie złota. No ja cię sorry!
Takich "momentów" było sporo, tylko te akurat najlepiej pamiętam.
Tak to wszystko prawda... ale pamiętajmy że Piraci z Karaibów są filmem Disneya i należy go traktować w kategoriach baśni, opowieści o "dobrym złym" bohaterze... choć jest parę uchybień rażących nawet jak na ten gatunek.
'Piraci z Karaibow sa filmem Disneya i nalezy go traktowac w katergoriach basni'
I co z tego. Film jest filmem i wg mnie kazdy film powinien zostac dopracowany przez rezysera i montazyste, za to im sie placi. A to, ze jest to film lekki i po czesci przeznaczony rowniez dla mlodszych nie zwalnia go z trzymania poziomu.
jeszcze nie słyszałem żeby filmy miały spełniać jakieś normy, badziew to badziew i tyle
To na początku kiedy Jack schodzi do portu to prawda. Nogi się zmieniają.
Zdziwiło mnie że nikt nie zauważył jednego zasadniczego i wrecz smiesznego błedu (w 1 cz.). Otóz Jack i Will chcą przedostać się na statek więc biorą szalupę. Są pokazani jak idą pod wodą i cała łódka jest pod wodą a później ze sobą rozmawiają. ROzmawiali pod wodą ? Ciekawe jak :P