To mi przyszło na myśl po pierwszych 10 minutach filmu, potem było już tylko gorzej. Myślę, że łatwiej byłoby mi wymienić rzeczy, które były dobre w tym filmie, ale jeżeli mam wymienić co doprowadziło ten film do klęski, to po kolei:
- Główny bohater - Johnny Depp - ten aktor powinien pozostać w produkcji dla dzieci pokroju Edward Nożycoręki. Przejaskrawiona postać do granic możliwości, z którą nie ma jak się utożsamiać (no chyba, że ktoś jest umalowanym pederastą, to prosiłbym nie odpisywać w tym temacie).
- Klimaty - to... dzieło, ma tyle z piratami, co ja z mikrobiologią. Kompletnie nie odwzorowuje klimatów ówczesnych Karaibów. To byłoby jeszcze do zniesienia, gdyby to była jedynie inspiracja, jakieś natchnienie. Nie, tutaj mamy umalowanego żula ze zniewieściałym rycerzykiem w poszukiwaniu jakiegoś bezsensownego badziewia (od połowy filmu miałem głęboko w poszanowaniu, co tam się dzieje).
- Muzyka - W końcu to Hans Zimmer, to czego się spodziewać, jak nie muzyki komponowanej na ruskiej podróbie Atari 2600.
Ale wy i tak wolicie napisać, że to prowokacja, bo należy bronić swoich złudzeń ponad wszystko.
Edward akurat nie jest specjalnie dla dzieci podobnie jak Gnijąca Panna Młoda to już prędzej Sweeney Todd ;). Natomiast sama seria i udział w niej Deppa to żenada. Depp miał sporo dobrych ról we wcześniejszym okresie Gilbert, deMarco, Brasco, Parano, Blow. Chociaż w Turyście czy Desperado 2 też rzetelnie odwalał robotę.
odbiło ci do reszty k***a ,, Ale wy i tak wolicie napisać, że to prowokacja, bo należy bronić swoich złudzeń ponad wszystko.'' śnisz chyba weź się ogarnij bo chyba k***a pod każdym filmem wypisujesz to samo i jeszcze nas przy tym obrażasz chłopie weź się ogarnij
Eh, przeczytaj czym jest komedia przygodowa gościu. Na Filmwebie wszędzie ostatnio widzę ludzi na siłę próbujących być krytykami i podających za przeproszeniem hipsterską argumentację. Więc postać Sparrowa nie podoba Ci się, bo nie można się z nią utożsamiać? Zaraz, i dlaczego kojarzy Ci się z pederastą? Jack ma po prostu taki dziwny styl. Jak ktoś napisał tu już na forum tego filmu, Depp wzorował się w kreacji granej przez siebie postaci na rockowych gitarzystach typu Keith Richards z Rolling Stones. A klimat da się odczuć, tylko trzeba chcieć. Bo co z tego, że np. element broni czy stroju jest nie z tej epoki? "Kompletnie nie odwzorowuje klimatów ówczesnych Karaibów". A kto mówił, że ma? To nie jest takie ważne, chyba że spodziewałeś się dokumentu historycznego. Nawet do ścieżki dźwiękowej się przyczepia, co za człowiek. Mam wielu znajomych, którzy za Piratami nie przepadają, no ale za kawałki takie jak He's a pirate czy Medallion calls albo motyw Davy Jones'a czy syren z ostatniej części bardzo chwalą kompozytorów, przede wszystkim Zimmera. Chyba, że źle odebrałem Twoją opinię, ale naprawdę nie rozumiem, o co chodzi z tą "ruską podróbą"? Soundtrack jest bardzo dobry.