Jeżeli któraś z części "Piratów" przejdzie do historii, to jedynie "Klątwa Czarnej Perły". Tymczasem użytkownicy tej strony najwyraźniej wolą kiczowate sequele, jeśli spojrzeć na ilość komentarzy jak i średnie głosów. Mnie to bardzo dziwi, ale ponoć o gustach się nie dyskutuje.
kwestie glosowania na filmweb lepiej pominac, juz kiedys byla o tym dyskusja i lepiej do tego nie wracac
dodam ze zgadzam sie z Toba w 100 procentach, jak dla mnie "Klatwa C.P." to top 10
Może to być po prostu dlatego, że pierwszą część oglądali 'wszyscy', w tym tacy którzy nie lubią tego gatunku, a musieli pójść z synem/córką do kina, a na następne części szli już raczej fani serii :) Chociaż pare szaleńców na pewno też się znalazło ;)
Myślę, że części "Skrzynia umarlaka" i "na krańcu świata" Zupełnie odstają od "klątwy..." Już nie jest to samo, jedynka była najlepsza, wszystko lepiej dopracowane, muzyka, fabuła, nawet samo zakończenie....
Zakończenie jedynki było świetne, mogę oglądać 10 razy i nigdy się nie nudzi, ten film jest perfekcyjny pod względem scenariusza, efektów, muzyki, no i oczywiście aktorów.
Wg mnie jedynka i dwójka są równie dobre ale trójka...dałam jej 10/10 z czystej sympatii(bo miałam zamiar dać 7/10) Pozdrawiam
ja wszystkim trzem częściom dałem 10, ale to jednak jedynka najbardziej mi się podobała. Johnny Depp zagrał najlepiej (bez tego zmuszania co w "2" i w "3"), Keira Knightley też tutaj zagrała najlepiej. Geoffrey Rush też wspaniale zagrał-lubią tą jego rolę. Wszystko było świetne-nie tylko muzyka.
PS. Zakończenie podobało mi się też w "Skrzyni Umarlaka"-Barbossa is back;]
Dla mnie nie ma porównania pomiędzy jedynką a kolejnymi częściami. To był najpierw film, a potem hit. Później było już tylko odwrotnie.
No to ja jeszcze dodam, że lubię "Skrzynię umarlaka", nawet dodałem go do ulubionych. Ale trójki, która miała być fantastycznym finałem, tak jak "Powrót króla" dla całej trylogii "WP", nie polubię chyba nawet pod groźbą przemocy;) Ta narracja, prowadzenie postaci, niespójność... Już zapomniałem nawet, jak się ten film skończył.
Jeśli mowa o przechodzeniu do historii, to typowałbym tutaj część drugą. Znakomity klimat i pomysł - niektórym zwyczajnie przeszkadza zbyt wiele wątków fantastycznych i stąd niechęć do drugiej części.
Natomiast część trzecia rzeczywiście odstaje od reszty, jest znacznie słabsza.
Tak. Popieram cię w stu procentach.
I mimo, że cieszyłam sie, że piraci będą trylogią, gdyż będę miała szansę na dłuższe obcowanie z kapitanem Sparrowem, to z drugiej strony tego żałuję, ponieważ durnowate sequele zniszczyły wizerunek PzK w moich oczach.
"Jedynka" miała poczucie humoru, znakomitą ironię, dystans, wzrową akcjem sensowną fabułę.
A dwa i trzy?... No, sami sobie odp. na to pytanie ;)
Ja ci odpowiem, że mnie się tam druga część podobała równie bardzo co pierwsza. Scenariusz jest spójny, a mowtyw z Latającym Holendrem jest po prostu super. Trzecia jest po prostu zbyt zagmatwana, za dużo wątków, panna Swann z nieco zagubionej (nie powiecie mi, że w pierwszej części zdradzała w sobie skłonności do piractwa) i delikatnej nagle stała się królową piratów, killerką itd., motyw z Calypso też niezbyt udany... 3 część przed utonięciem ratują efekty specjalne, sceny marinistyczne no i oczywiście Jack Sparrow z jego tekstami, humorem i lekką schizofrenią xDDD