Piraci z Karaibów to najgenialniejszy film jaki w zyciu widziałam. A było ich wiele. To zasługa nie tylko dużej dawki chumoru, ciekawej fabuły, cudownych efektów spacjalnych, ale także pieknego Willa Turnera. Zagrał go oczywistaOrlando Boom. Nic dodać, nic ująć.