Ludzie, a co ten film robi na tak wysokiej pozycji? Zeby to bylo jeszcze cos wartosciowego, a tu taki hollywodzki chlam. Ale rozumiem, moze niektorych takie rzeczy ruszaja. Domyslam sie, ze jakies pietnastolatki dostaly orgazmu na widok piratow i glosuja caly czas z roznych komputerow przez caly dzien.
ech...
"Ludzie, a co ten film robi na tak wysokiej pozycji?"
Co robi na tak wysokiej pozycji? no coz, moze tego nie zauwazyles ale sie spodobal, dlatego tez jest na tak wysokiej pozycji...
"Domyslam sie, ze jakies pietnastolatki dostaly orgazmu na widok piratow"
odwal sie od pietnastolatek...jestem ciekawa co ty takiego wspanialego ogladasz, ze uwazasz sie za lepszego!
"glosuja caly czas z roznych komputerow przez caly dzien."
to sie nazywa poswiecenie, ale ja sie tak nie poswiecam...hehe wkurzasz sie bo pewnie twoj ulubiony film spadl na dno, czego i tobie zycze...
hehe...
dokładnie :) a z tym orgazmem 15-latek - kiedyś wywoływali go Beatelsi nikt nic nie gadał ;)
nie dopisuję nic innego, bo moje wszystkie przemyślenia są zawarte w poprzednich wypowiedziach swieżutkich fanów filmu :)
Zobaczymy teraz, czy twórca tegoż wpisu się jeszcze odezwie, czy nie? :)
hihihi
buaahhhaaa
Porownywanie tego filmu do Beatlesow !!!
buahahahahah
dzieki za poprawienie mi humoru w ten piekny niedzielny poranek. Udal Ci sie dowcip :))))))))))))))
p.s. tak na powaznie: porownaj jakie sa filmy w czolowce:
Forrest Gump,
Shrek,
Pulp Fiction,
Requiem dla snu,
American Beauty,
Lot nad kukułczym gniazdem
to sa filmy wybitne, ponadczasowe. A kto bedzie pamietal o Piratach za piec miesiecy (albo gdy dorosnie)? Pamietasz moze New Kids on The Block / Milli Vanilli / Sabrine / Tiffany?
gdy dorosnę? <- rozumiem, że ten fragment był też skierowany do mnie?
ok, gdy dorosnę pomyślę oczywiście zarówno o "Piratach" jak i o "Shreku". I w tym momencie przesadziłeś: "Shrek" JEST wpaniały itd. itp, ale na pewno nie jest ponadczasowy. Wybitny? Nie rozśmieszaj mnie.
A Forrest Gump i Pulp fiction to już zupełnie inna sprawa. Tutaj trudno się nie zgodzić. Tyle, że porównywanie "Piratów" i wymienionych wyżej filmów jest raczej bezcelowe. Nie da się ukryć, że "PzK" żadnej wewnętrznej przesłanki nie niosą. I w tym momencie równie dobrze można porównać: "Psy" i "Pianistę" :/
Pozdrawiam
pozdrowienia
Ze "Shrekiem" rzeczywiscie przesadzilem, zgadzam sie (nawet nie wiem, dlaczego ten film wymienilem). Zauwaz takze, ze "Pianista" jest na okolo 250 miejscu tej listy, nisko jest takze np. "Lista Schindlera", pewnie dlatego, ze miala premiere pare lat przed powstaniem FilmWebu albo upowszechnieniem internetu w ogole. Trudno sie zgodzic, ze jest to wiarygodna lista najlepszych filmow wszechczasow, chyba raczej tych najpopularniejszych, ktore mialy premiere po okolo 2000 roku.
pozdrawiam rowniez :)
no i nareszcie znalazł się
ktoś na poziomie, z którym można na spokojnie pogadać :)
Cóż, lista ta byłaby wiarygodna, gdyby istniała od początku kręcenia filmów (co i z tym się wiąże - internet też powinien od wtedy istnieć :)). Filmy np z 1990 r. były hitami w tamtych czasach (a przecież to zaledwie 10 lat temu), ale teraz już nie są tak popularne jak były wtedy. Dlaczego? I efekty nie te, obsada, fabuła... zupełnie z innej "bajki"... Ale za 10 lat tak samo się będzie mówić o dzisiejszych filmach.... Niestety, taka jest prawda :(
Ale to nie zmienia faktu, że film mi się podobał :)
pozdrawiam serdecznie :)
jak to bez przesłanki???
" Nie da się ukryć, że "PzK" żadnej wewnętrznej przesłanki nie niosą."
Jak to, jak to???
A ględzenie 100 razy do znudzenia, że trzeba być uczciwym i mieć zasady? A wylane bez ogródek prosto w głowy widzów, że dobro zawsze zwycięża?
Hmm... Myślałem, że ten film, był zdecydowanie za prosty. Widać pomyliłem się!
ględzenie ględzeniem
Ale teraz czy po wyjściu z kina zastanowiłeś się poważnie np. nad tym dlaczego to dobro zawsze zwycięża? Nie. Czy ten film zmienił coś w Twoim życiu? Nie. Wpłynął jakoś na Ciebie? Nie.
I to jest właśnie wewnętrzna przesłanka.
nie zastanawiałem się
Nie zastanawiałem się ani sekundy nad tym, dlaczego dobro zawsze zwycięża, ponieważ:
1) to nie był film dla mnie tylko dla dzieci (takich w okolicach 15-tu lat)
2) Ja już w setkach filmów widziałem takie infantylne przesłanie, a z drugiej strony wiem, że to nie prawda.
A co do emocji grupy docelowej tego "arcydzieła", to albo małolaty (raczej małolatki płci żeńskiej) poczuły się bardzo dobrze po szczęśliywym zakończeniu albo jest to porażka twórców w tej kwestii albo też wreszcie twórcy mieli to serdecznie w d... więc o porażce mowy być nie może.
Nie mnie wyrokować jak było.
jeżeli
Jeżeli masz takie podejście do sprawy - osobników w wieku 15 lat nazywasz dziećmi - to widać nie mamy o czym dyskutować. Jak bowiem dorosły i doświadczony widz może gadać z 15-letnią małolatką płci żeńskiej?? Przecież nie bedzie się zniżał do jej poziomu, prawda?
Co do pkt 2. - nie wiem czy zauważyłeś, ale właśnie w tym rzecz: film ten nie miał być filmem, który wprowadzi coś w życie widza, tylko miłą dla oka rozrywką postawioną na wysokim poziomie.
Po pierwsze: nie piętnastolatki, lecz szesnasto i siedemnasto.
Po drugie: nie orgazm, ale radosna ekstaza.
Po trzecie: odwal się od tego filmu, ok?...
Aha, jeszcze jedno...
Te, anonim, a chcesz od tych podnieconych nastolatek w łeb dostać?... (a jest nas 24 plus 9 chłopaków). Hę?...