W luce Davyego Jonesa dłużący się popis aktorski w stylu Johnny Deppa,a nie
Jacka Sparrowa. Pomysł krańca świata-Epoka Lodowcowa,ale bez wiewióry.Głupi pomysł z ,,boginią'' Kalipso-Guliwer.Gdy odsłoniła się twarz Davyego Jonesa
rozczarowałem się aktorem.Lepiej by było gdyby nigdy nie zdejmował tych macek.Osobiście jestem rozczarowany filmem i muzyką(lepsza 1 i 2).
Gdyby powstała część czwarta miałaby małą popularności, z powodu części 3,która położyła ten film.
Swoje odpowiedzi należałoby jednak jakoś uzasadnić. Co rozumiesz przez to, że "rozczarowałeś się aktorem"? Roaczarowało cię jego zachwoanie bez komputerowych macek, czy może raczej twarz Billa Nighty, co?
Ale z kilkoma rzeczami się z tobą zgadzam - np. sceny w Luce z fistaszkiem + sceny w lodowcach przez niektórych odebrane zostały jako podobieństwo do "Epoki.."
Jeśli chodzi o muzykę, nie rozczarowała mnie. Hans Zimmer trzymał poziom przez wszystkie 3 części.
chciałbym troszkę sprostować.... Hans Zimmer stworzył muzyke do części drugiej i trzeciej... w pierwszej była ona autorstwa Klausa Bedelta
Do pierwszej tak prawde mowiac muzyke napisalo z 10 osob. tamaty napisal Zimmer, a szefem calej ekipy mianowano Badelta, bo Hans byl akurat zwiazany kontraktem z innym projektem.
W każdym razie brał udział przy tworzeniu muzyki do jedynki. Tematy sa b. podobne do Zimmerowskiej muzyki do "Gladiatora"
jak oglądałam gladiatora, to ta muzyka była momentami prawie identyczna , więc na 100% hans miał duzy wpływ na muzykę w I części PzK
Nie powiedzialabym, ze upadek. Film mial minusy, ale i duzo plusow. Zdecydowanie watek uwalniania Kalipso mnie nie powalil- duza Tia, ze zmutowanym glosem... urocze. Komputerowcy chcieli sie popisac? Nie ma czym wystarczylo przywiazac aktorke do repliki masztu... rozpadniecie sie na miliony krabow moze i bylo efektowne, ale juz wystarczajaco krabow bylo w Luku... mogli wymislic jakies inne morskie zyjatko :)Drugi zarzut... no to zamierzanie sie na fistaszka z nozem i widelcem, bardzo Disneyowskie :) Reszta scen w Luku mi sie podobala, swietny pomysl. Tez wyraznie przebajkowione byly te... um, no tych 2 malutkich Jack'ow na ramionach Jack'a mogli sobie darowac i to by bylo dla mnie na tyle. Muzyka zasluguje na oscara efekty tez. Johnny nic nowego nie pokazal, ale zaserwowal nam takiego Jack'a jakiego kochamy, nie ma co sie chlopaka czepiac ;)Duzo humoru jest mocnym plusem tego filmu, pomysl na zakonczenie, cala fabule i spojnosc scenariusza tez sa bez zarzutu dla mnie 8/10
co do krabów, to musiały być bo to kalipso pomagała Jackowi, fistaszek, bardzo Disneyowski, ale co do wielkiej Tia przesadzili jak cholera...
Oj przepraszam, nie chodzilo o "w luce" a w Luku, ale chyba wiecie o co chodzilo :)
no niestety jak sie powiększyła i jeszcze ten głos, to była załamka..:P naprawdę mogli wymyśleć coś innego..