Wpadło mi coś do głowy...ale niewiem,czy to nie czasem niepotrzebne...W 2 częśći Tia Dalma,gdy zayważyła Willa powiedziała coś takiego : "Ty...masz na sobie dotyk swego przeznaczenia,Williamie Turnerze"...A w 3 części,gdy obserwowali,że ojciec Elizabeth płynie łódką i już nieżył..to Tia Dalma znowu coś takiego do niego powiedziała... "Dotyk przeznaczenia"....Może poprostu się to do niczego nie odnosi..ale tylko mi się przypomniało...Bo chyba jego przeznaczeniem nie było zostanie Kapitanem " Latającego Holendra" ? Może to głupie co napisałam,ale poprostu przyszło mi to do głowy i wolałam to tu napisać..Na pewno napiszcie,że jestem głupia,czy coś w tym rodzaju...ale tak jakoś mi się przypomniało...:) Co o tym sądzicie? Może chodziło zupełnie o coś innego? :)
to niezwykle trafne spostrzeżenie :) ..i wcale nie jesteś głupia ;),
Tia Dalma/Calypso musiała od początku wiedzieć jakim przeznaczeniem jest naznaczony Will, i prawdopodobnie sama mu je wybrała,i wybrała go na następecę Davy Jonesa który zaprzestał wykonywać swojich obowiązków i wykorzystywał swój statek do niecnych planów lorda Becketta,a Latający Holender potrzebował odpowiedzialnego kapitana. którym Will zapewnie jest/będzie(mam nadzieję w następnych częściach :P