Jak możecie twierdzić, że "Piraci" są gupi. To najleprzy film świata, a ten kto się nie zgadza to normalnie debil jest, co to lubi w telewizji telenowele oglądać. Ja oglądnołem wszystkie części "Piratów" kilka razy, bo znam się na kinie. Pokarzmy ilu nas jest! Ociekających jadem, przemądżałych trzynastolatków, co to mają jedynie słuszny zamysł, by wprowadzić prawny zakaz złego wypowiadania się osób tszecich o wszystkim, co się nam podoba! A tak wogule dziewczyny, to Orlando jest słodki, co nie? Ale chyba nie tak jak Johnny! Acha, czegoś nie kumam, ten chłopiec na początku to syn Willa, czy Jacka? Bo to przecież ten sam, co na końcu co nie? Wał z tym, że obie sceny dzieli ponad 10 lat filmowego czasu, a na początku Beckett jeszcze żył, ale to przecież film dla inteligentnych i tfurcy na pewno umieścili tam jakieś głembokie przesłanie! Czy Will wrócił na końcu, bo akurat wtedy popcorn mi się
( znowu ) rozsypał i nie wiem. To pa, lecę raz jeszcze do kina, dzięki wydanej niepotrzebnie kasie będzie morzna sobie nadal wmawiać, że było warto i film jest fajny. Boshe, jesteście Koffani ( lol! ), to pozdro dla wszystkich fanuw i narka!

PS Przepraszam wszystkich za kolejny "KNT" ( Kolejny Niepotrzebny Temat ).