Piraci z Karaibów: Na krańcu świata

Pirates of the Caribbean: At World's End
2007
7,7 399 tys. ocen
7,7 10 1 399413
6,3 43 krytyków
Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
powrót do forum filmu Piraci z Karaibów: Na krańcu świata

A więc jednak krytyka która spadła na ostatnią (?) część przygód Jacka Sparrowa okazała się słuszna. "Na krańcu świata" jest jeszcze słabsze od "Skrzyni umarlaka" a główny powód to myślę że zły scenariusz. Nie rozumiem, po kiego grzyba scenarzyści Rossio i Elliott wprowadzili tyle nowych postaci, skoro i tak miały one znikome wpływy na rozwój akcji? Za dużo jest tu wątków i epizodów, które właściwie dominują nad główną historią. I ta główna historia także wydaje mi się źle poprowadzona; Verbinskiemu brakuje jeszcze trochę wyczucia, albowiem do filmu wkradł się zbyteczny patos, który w połączeniu z mającymi na celu zabawić widzów gagami, wypada bardzo, ale to bardzo niespójnie i wręcz kiczowato.
Stało się też to, czego obawiałem się przed obejrzeniem; grający już po raz trzeci tę samą postać Johnny Depp zaczął nie tylko powielać swoje gesty z częśći pierwszej i drugiej, ale wręcz sparodiował swoją kreację. Widać, że trudno jest temu aktorowi skoncentrować się na grze w momencie, kiedy otacza go tłum aktorów, statystów, dekoracji i reszta tych rozbuchanych, disneyowskich atrakcji. O grze Blooma i anorektycznie wygladającej Knightley powiem tyle, że po prostu odegrali swoje role, ale niczego ciekawego do nich nie wprowadzili.
W natłoku wątpliwych atrakcji przeznaczonych dla dziecięcej widowni, utonęła lekkość i polot, które były jeszcze obecne w "Klątwie Czarnej Perły". Zamiast tego filmowcy nakręcili przyciężki, chaotyczny i pozbawiony świeżości produkt dla niewymagających odbiorców.
Ja już na część czwartą nie dam się nabrać, a do sequeli, które już nakręcono, także nie będę powracał. Bo co to za zabawa, która nuży i nie wciąga?