" Ponadto scenarzyści zbyt wiele informacji podają nam za pewnik, nie zadając sobie trudu, żeby je wyjaśnić. Turner chce zdobyć Czarną Perłę by uratować ojca. Dlaczego? Owszem okręt Sparrowa jest jedynym, który może dogonić Latającego Holendra, ale z drugiej strony Davy Jones krok w krok podąża za naszymi bohaterami więc kogo tu ścigać? Magiczna busola, kiedy trzyma ją Cutler Beckett nie chce działać, kilkanaście minut później, kiedy wręcza mu ją Will Turner, najwyraźniej już chce bo jego flota dociera tam, gdzie wcześniej nie mogła. Poza tym w "Na krańcu świata" pojawia się jeszcze pieśń będąca - nie wiadomo dlaczego - sygnałem dla pirackich wodzów i tajemnicza bogini Kalipso, która przysięga zemstę swoim oprawcom, a później najwyraźniej zapomina się z niej wywiązać. "
Kolega widać nie oglądał filmu, albo robił dziwne rzeczy poddczas seansu
Turner chciał Perłe, bo chciał ją Jones, ktory miał zamiar ją rozwalić, bo to on ją wyłowił z dna. O tym było w poprzedniej cześci o tym.
o Busoli już wiesz, jak dopisałeś w PS.
KALIPSO zrobiła zajebiaszczy wir na końcu filmu. Przeoczyłeś??
Pieśni zawssze były syngałami piratów i marynarzy. Śpiewali je w różnych celach, widocznie akurat scenarzyści wpadli na taki pomysł.
Nie wiem jak można tak nie uważnie ogląać filmu i potem jeszcze dawać recenzje.
Innym faktem jest że film jest zwyczajnie słaby.