więc specjalnie naciągalam moją ciocie zebysmy zostały w kinie bo po napisach jest jeszcze tzw. ukryta scena ,no wiec napisy sie skonczyly i... ekran zgasl koniec seansu!:/ nie uwierzycie wiecie jak mnie ścieło z nóg?Chamy jedne!;/ a mogłabym prosić O NAPISANIE O CZYM SCENA BYłA?!!PROSZE!!Z GóRY DZIEKI!!:*
Jakkolwiek w 5 minut po seansie zapomnialem juz o tym, ze na nim bylem, bo film nie ma tego czegos co miala jedynka i daleko mu do niej, to z tego co pamietam ostatnia scena, pokazuje jak Bloom wraca jako kapitan do swojej ukochanecj i..... 10 letniego synka, spiewajacego ta sama piracka piesn, ktora spiewali wieszani piraci na poczatku.
"Jakkolwiek w 5 minut po seansie zapomnialem juz o tym, ze na nim bylem,"
To gościu idź w te pędy do lekarza po mocne leki przeciw miażdżycowe, bo masz cholernie mocną sklerozę...
To przykre, ze sa tacy ludzie ktorym trzeba tlumaczyc przenosnie. Tu niestety ale i lekarz okaze sie bezsilny.
III czesc jest lepsza od II, ale juz znacznie gorsza od I. Uwielbiam filmy o morzu, bardzo dobrze wspominam Piratow I'ke, jednak poziom dowcipow jak z Jasia Fasoli zestawiony z odrywaniem sobie odmrozonych palcow i ewidentnymi brakami scenariusza, gdzie sceny sa wklecone na sile= rozczarowanie po filmie. Mam nadzieje, ze napisalem to dosc prosto.
Czasami kiedy rezyser, chce zrobic film pod poziom 8 ale i 99 latka, to moze mu sie nie udac. Piraci III sa przecietni i bez charakteru.
Przykrzy to są tacy ludzie, którzy traktują oczywiste szyderstwo, za poważne stwierdzenie. Nie musisz mi nic tłumaczyć, bo doskonale zdaję sobie sprawę o co Ci się rozchodzi. Twoja sprawa i zdanie, mnie zirytowało tutaj jedynie Twoje zbytnie przerysowywanie swojej niechęci do 3 odsłony "Piratów", w postaci zdania "w 5 minut po seansie zapomnialem juz o tym, ze na nim bylem"... Co to ma być w ogóle?
Wybacz, ale pisanie postow na forum jest zjawiskiem 2D, ze sie tak wyraze i nie zawsze mozna wyczuc czy ktos pisze na powaznie, czy tez nie. Mam prawo do przerysowanego szyderstwa, bo film mnie rozczarowal, a poirytowal mnie z kolei Twoj brak szacunku dla czyjego zdania, w tym wypadku mojego.
Obaj/oboje to wiemy doskonale, ze w dyskusji o gustach daleko nie zajdziemy, prawda? Bylem w kinie z osoba towarzyszaca i po 3 zdaniach koemntarza, po 5 minutach od filmu on sam z nas "wywietrzal", zapomnielismy ze bylismy w kinie, a to juz swiadczy jak go odebralismy. Mamy do tego pelne moralne prawo, by o dobrym filmie rozmawiac caly dzien i aby o kiepskim zapomniec.
Pozdrawiam
Widzę, że u Ciebie nie tylko z pamięcią jest coś nie tak, bo z czytaniem ze zrozumieniem też nieciekawie.
Napisałem wyżej że to Twoja sprawa i Twoje zdanie, no nie? Jakkolwiek teksty tego typu (uwaga przytaczam jeszcze raz) "w 5 minut po seansie zapomnialem juz o tym, ze na nim bylem," uważam za infantylne i zasługujące na szyderstwo :]
I nie pisz takich bzdur:
"Mam prawo do przerysowanego szyderstwa" i "poirytowal mnie z kolei Twoj brak szacunku dla czyjego zdania, w tym wypadku mojego."
Bo idąc tym samym tropem. ja mam tutaj takie same prawa jak Ty, a to co piszę wyżej jest także moim zdaniem, do którego w tej chwili Ty nie masz szacunku.
"po 5 minutach od filmu on sam z nas "wywietrzal", zapomnielismy ze bylismy w kinie, "
Widzisz i znowu to samo. Powiem Ci tylko, że to nie jest normalne...
Ostatnie co napisze, bo ten watek jest nie dosc, ze glupi obiektywnie rzecz biorwa to jeszcze meczacy.
W odpowiedzi na uzasadniona krytyke filmu, atakujesz mnie persolnalne mowiac: "To gościu idź w te pędy do lekarza po mocne leki przeciw miażdżycowe, bo masz cholernie mocną sklerozę..." i dalej jeszcze konstatujesz, ze to jest na takich samych zasadach, brawo Gosciu.
Faktycznie to byloby dosc odwazne, gdybym przynal, ze to rozumiem. Mowiac szczerze nie tylko juz jednak na zrozumienie tego nie mam czasu, ale i checi.
Pozdrawiam i obiecuje, ze nie bedzie "ostatniego zdania z mojej strony"
Edit posta
obiektywnie rzecz biorac*
glupia jest sprzeczka* - zebys nie poczul sie dotkniety tym razem personalnie
Bez zbędnej egzaltacji, mistrzuniu.
Zdanie, które przytaczać już mi obrzydło, nie jest żadną "uzasadniona krytyką" filmu, tylko Twoim subiektywnym odczuciem, wyrażonym w przedszkolnym tonie.
"i dalej jeszcze konstatujesz, ze to jest na takich samych zasadach, brawo Gosciu. "
Ujmujesz mi prawa do takowej konstatacji? :] Możesz spróbować trochę porozumować, o co tu chodzi. Od tego głowa nie zaboli.
Pozdrawiam również.
Tom_Cat - chyba troche przesadzasz w swojej ocenie - ten film to dobra rozrywka - i niczym wiecej nie mial byc jak tylko fajnym i zabawnym widowiskiem - i to sie swietnie udalo - a biorac pod uwage filmy jakie masz w swoim dziale ulubione - twoj gust oceniem na bardzo przecietny i bez charakteru :) Pozdrawiam
Mozemy sobie darowac wycieczki personalne i nawzajem siebie nie oceniac, bo elitaryzm nas obojga jest mocna watpliwy patrzac na niego w ten sposob.
Nie, film ten nie byl dobra rozrywka, swiadczy o tym to, ze dla co najmniej 2 osob, za ktore recze, film wydal sie mocno przecietny.
Czym jest 3'ka?:
Dobra muzyka, do czego przywyklismy, swietne efekty i b. dobre zdjecia. Bardzo dobra rola J.D i kilka innych pomniejszych. Jednak jest tez wiele rzeczy, ktore irytuja.
Zarty nie zawsze sa smieszne, sa niekiedy wtorne i infantylne. Fabula traci po calosci, a wplecenie Keiry Knightley w jej calosc to w tym filmie "www.zal.pl", latajace spadochrony tez irytuja. Plastikowa fabula gdzie ten sam przedmiot dziala w rozny sposob, gdzie scenarzystom zbyt szybko skonczyly sie pomysly- nie, nie, nie. Super to to nie jest.
Z cala pewnoscia, Z MOJEGO PKT WIDZENIA, nie jest to tak dobre kino rozrywkowe jak czesc I.
Wystawilem filmowi 7/10 i nie uwazam, aby zaslugiwal na wiecej.
Takie jest moje zdanie i tyle.
Myslalam ze cos odpowiem na twoj tekst - ale nudzi mnie ten pseudointelektualny - belkot - ten film to czysta zabawa - i nie wiem czego jeszcze szukacie
To ja odpowiem na twój apel, zamiast wdawać się dyskusje ;)
http://www.sendspace.com/file/ph4n0y - stąd możesz ściągnąć
http://youtube.com/watch?v=fQ2nLk7ovtc - tu możesz obejrzeć, tylko należy przewinąć do 1:31
Pozdr
enjoy
ej a propos to kiedy will wracał do niej to na stałe??? Ja nie wiem ale moja siostra tak twierdzi;p dlatego ,że go nie zdradziła
Przestancie juz z tym wraca nie wraca!
To tylko film...ludzie opamietajcie sie, tak sie tym przejmujecie jakby co najmniej od tego zależało wasze zycie;)
Odsyłam pod ten adres ;)
http://www.filmweb.pl/topic/642727/SPOILER+-+podsumowanie+nurtuj%C4%85cej+kwesti i.html
Ale właściwie to dziecko na końcu to była dziewczyna czy chłopak? Bo jak dla mnie wyglądało tak jakoś bez płciowo. Wiem że to nie ważne ale ciekawość mnie zżera.
coś takiego było, że William wraca do Elizabeth i synka i widzieli sie tylko 1 dzień na 10 lat. KONIEC
Crazy i Tom cat widze że macie ostra wymiane zdań ;]no wreszcie jedna osoba podesłała mi linka (to o co porosiłam!!:*) DzIEKI SERDECZNE!!:*:*