Nie powiem że jest to najlepsza z części (bo i tak nie umiem powiedzieć, która jest najlepsza - każda ma w sobie to coś) jednak mogę powiedzieć, że znakomicie kończy trylogię i trzyma fason poprzednich części. Pierwsza godzina filmu troszku przeciągana w niektórych momentach. Jednak cała reszta filmu to majstersztyk. Cały film nie obył się bez drobnych wpadek i niestety miał mniejszą dawkę humoru od poprzednich części (podejrzewam że przez to iż tak długo trwał mogłem odnieść takie wrażenie). Humor jednak na wysokim poziomie (Barbarossa i Sparrow wymiatali), efekty specjalne z najwyższej pułki (no jak dla mnie to Oscar), jak zawsze świetna muzyka Hansa Zimmera (również Oscar jak dla mnie) i niebanalne zakończenie to pewny sukces. I nie wiem jak dla was bo każdy ma inny gust ale jak dla mnie to najlepsza trylogia jaką widziałem. Słowem - ARCYDZIEŁO!!! 10/10 za tą część i całą trylogię. Pozdr. :-)