"Klątwa Czarnej perły" była filmem niezwykłym. Posiadała niezwykły klimat polegający na
pokazaniu klasycznego filmu o piratach, z dużą dawką oryginalnego humoru, scen grozy,
tajemnicy, oryginalnych bohaterach, i doprawione dobrą muzyką, efektami specjalnymi i
ciekawym scenariuszem. Oglądało się go z zapartym tchem, poddając się urokowi dzieła.
Do skrzyni zabierałem się trzy razy i za każdym z nich nie wytrzymałem dłużej niżeli pół
godziny. Wczoraj udało mi się zobaczyc do końca w tv. Brakowało mi w nim tego
niezapomnianego klimatu. Scenariusz, zdjęcia, muzyka, i aktorstwo był w miarę ciekawy
więc + (choc tym razem mnie nic nie zachwyciło). troszeczkę płytki humor, i sceny grozy
wzbudzały tylko obrzydzenie. Poziom o wiele niższy niż poprzednio.
Która scena wzbudziła u ciebie obrzydzenie?Film równie dobry,jeżeli nie lepszy od część pierwszej.
No,kogoś może to obrzydzać ,ale wstyd się przyznać tyle obejrzałem horrorów ,że mało co mi działa na żołądek :)
Dla mnie obrzydliwe jest to jak Jack używa nogi truposza jako wiosło, załogę Latającego Holendra jakoś wytrzymałem.
Zgadzam się całkowicie. Bylo parę zabawnych scen, ale fabula była jak dla mnie poplątana. Plus motywy, które mi nie pasowały, a wręcz irytowały...
Część gorsza od jedynki, ot co.