Jeśli dobrze pamiętam na tej wyspie walczyło ze sobą trzech: Bloom,Depp i ten trzeci i mam takie pytanie co się stało z tym trzecim w trzeciej częśći.
Elizabeth go pocałowała i wyzionął ducha. A nie, przepraszam, to James ją pocałował, ona nie chciała.
A tak konkretniej to James Norrington pozwolił uciec Liz z Latającego Holendra. Przed ucieczką ona go "zwyzywała", że Norrington niby zabił jej ojca. James ją pocałował na pożegnanie (Lizzie miała ochotę dać mu w ryj za to). Widział to ojciec Turnera, któremu odbiło i zaczął wzywać załogę Latającego Holendra. Elizabeth uciekła ze statku, James ją ochraniał i ojciec Turnera wbił mu szablę. Potem przyszedł Davy Jones i pyta się Jamesa, czy lęka się śmierci, ale Norrington wolał śmierć.
Wielka szkoda. Ale Lizzie oczywiście musiała go pocałować (wcale się nie wkurzała) i oczywyiście on umarł. Bo kogokolwiek ona pocałuje, ten zaraz wyzionie ducha w tempie wkspresowym.