Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka

Pirates of the Caribbean: Dead Man's Chest
2006
7,8 433 tys. ocen
7,8 10 1 433297
6,8 46 krytyków
Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka
powrót do forum filmu Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka

DOBRY!

ocenił(a) film na 9

GOrszy od 1 ale na pewno lepszy od 3 ogladałem go ze 3 razy! 9/10!

ocenił(a) film na 8
brylsoon

dla mnie lepszy.każdy ma swoje zdanie.ja oglądałam 89 razy!!!Pozdrawiam. 10/10-dla mnie.

ocenił(a) film na 10
brylsoon

Dla mnie te trzy filmy są równie dobre. Myślę że 1 część moze wydawać się lepsza, ponieważ zaczynała tę trylogię, a dwie pozostałe części to kontynuacja. Niemniej film jest świetny - baardzo lubię "Piratów...". 9/10

Nataszka_2

2 czesc to w wiekszosci przypominala komedie- jakby to byla parodia piratow :) Ale i tak byla super jak kazde inne. Moim zdanie 1 najlepsza pozniej 3 i na koncu 2 teraz czekamy na 4 :D

zizzko

Yy, a to nie jest komedia? Ale coś w tym jet, że to trochę, jak parodia Piratów. :D Już nie tak porywająca i wciągająca, jak pierwsza cz., choć klimat, humor i Sparrow nadal super i bardzo dobrze się ogląda. Jednak przez zakończenie nie lubię tego filmu. :P Chociaż może to, że traktuję to tak osobiście, świadczy na jego korzyść... <myśli> l) Pozdr.

brylsoon

No moim zdaniem tez lepsza 1... Ale film ogólnie super....;d;d 9,5/10 ;p

brylsoon

W każdym razie zgadza się, że to jakby parodia pierwszej części, wykorzystanie tych samych motywów i podobnych konwencji, tylko w zmienionej i bardziej przerysowanej formie - niestety moim zdaniem to już było drastyczne przekroczenie granicy kiczu, zabrakło świeżości, trzecie część nie zatarła złego wrażenia... I choć nie było źle, to jednak daleko mi do zachwytów i w duchu żałuję, że w ogóle powstały kontynuacje. Mimo że z drugiej strony dość miło się oglądało i na Sparrowa zawsze chętnie popatrzę, lecz historia byłaby lepsza jako sama "Klątwa...", niż jako tasiemiec i przykre jest, jak komercja zastępuje pomysł. Ale i tak... czekamy na czwartą część, choć ja bez niecierpliwości, z czymś na pograniczu cienia nadziei, że nie będzie jeszcze gorsza (to już by bolało) i pokaże coś nowego, ciekawego, obaw (że jednak będzie, co jest wielce prawdopodobne) i zobojętnienia (zawiedziona kontynuacjami uznaję, że niech sobie będą jakiekolwiek, bo przecież nie zmieni to pierwowzoru, którego nie muszę z nimi łączyć).