Moim zdaniem najsłabsza część sagi. Pierwsza odsłona była praktycznie pozbawiona wad (pominę milczeniem Orlando Blooma, który drażni mnie swoją buźką w każdym filmie). Klimat tropików, pirackich statków został zachowany, otrzymujemy również przerażającego Krakena i kolejną plejadę efektów specjalnych, jednak po pewnym czasie przestaje to przykuwać uwagę i zaczyna po prostu nużyć( te 150 minut staje się dla widza niezłym wyzwaniem)...Również czar Jacka Sparrowa gdzieś się ulotnił, wyraźnie osłabła moc jego charyzmy i żartu. To nadal świetne kino przygodowe, jednak większy natłok i mniej nowatorstwa każą mi obniżyć ocenę do 7/10
Have you lost your mind?!
Oczywiście masz prawo do własnego zdania (Kaczyński chyba jeszcze nie zawiesił prawa do wolności słowa xD), ale pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Ja oglądałam "dwójkę" z zapartym tchem (dosłownie obgryzając paznokcie), uważam że jest lepsza od "jedynki", a nawet od "trójki". Co do Jacka - to właśnie w tej części olśniewa on czarem i humorem jak nigdy wcześniej/później. Brak nowatorstwa to raczej można zarzucić "trójce", która kontynuuje wątek z "dwójki". Jednakże żadnej z części nie można nazwać słabą czy niedopracowaną, dlatego cała trylogia dostaje ode mnie 10/10 - ja po prostu kocham tę historię :D