Skrzynia Umaralaka nie dorównuje nawet w połowie do Klątwy Czarnej Perły. Kiepska muzyka zmiksowana z utworami Klausa Badelta psuje tylko doskonałość oryginału. Do tego zaduż efektów specjalnych. Załoga Holendra nie jest straszna lecz śmieszna w porównaniu do załogi Barbossy z 1-ynki. Jest Kilka dobrych scen, ale to nie tosamo. Zato jest wiele tandety np: Matrixoski bullet time gdy Sparrow strzela do Krakena. Skoro mowa o Krakenie - widok połykającego Sparrowa, albo ciągniętego na dno statku handlowego poprostu mnie dobił. Niektóre sceny wlączą się godzinami a niektóre są wręcz zbyt czybko zmontowane np: jak Will szuka Sparrowa na Tortudze. Najgożej wypadło przedstawienie postaci ojca Willa. Tandeta

W filmie jest kilka dobrych scen ciekawych wątków.
Ale jest też forma telenoweli. To jest tylko przypuszczenie, ale wydaje mi się że Sparrow i Will Turner są braćmi.

KLĄTWA CZARNEJ PERŁY była rewelacyjna 10/10, żywa akcja, humor, ciekawa fabuła , barwne postaci a w SKRZYNI UMARLAKA zabrakła tego wszystkiego. Ponad to film sie strasznie ciężko ogląda, momentami jest poprostu nudny, spokojnie można by zniego wyciąć 1 godzine materiału i powształ by krótszy ale o wiele lepszy film
TAk więć oceniam go 6/10.