W tej gazecie są negatywnie nastawieni do więkrzości filmów. Recenzji Piratów nie czytałem i bardzo dobrze bo domyślam się jak ta recka wyglądała. Pozrawiam wrzystkich fanów Piratów na Filmwebie. Ahooj!
I zapraszam na mojego Bloga

Zgadzam sie w 100%. Przecież w takich filmach chodzi o to, żeby się dobrze bawić. Jak dla mnie była to dobra kontynuacja, nie jestem zawiedziona, znalazła się w moich ulubionych, tj. 1 część. Dobra zabawa i tyle! a że ktoś widzi jakieś tam niedociągnięcia i od razu zakłada, ze sequel to musi być od razu dno - to już jego problem. Mnie się podobało:) pzdr.

Taki styl "Filmu". Najpierw marudzić, że w Polsce mało ludzi chodzi do kina, a później zjechać 90 procent filmów, do których piszemy recenzje w danym numerze. Argh, ide się napić rumu.

Ja juz się do tego przyzwyczaiłam- od ponad dwóch lat kupuję "Film" i prawie wszystkie moje ulubione filmy zostały zjechane -_-
Oni po prostu nie potrafia zrozumieć, że film nie musi być Bóg wie jak ambitny, żeby mógł być dobry. Ale mimo to lubie tą gazetę i juz nie zwracam uwagi na ich oceny :)
A Piraci- jak wszyscy wiemy- i tak genialni są i żadna recenzja tego nie zmieni.

FILM jest żałosny, już od dłuższego czasu tego badziewia nie kupuję. Jak widzę to coś w kiosku, to mnie skręca. A jeszcze pamiętam, jak "Spiderman 2" dostał od nich 4 gwiazdki. Może jeszcze spróbują nas przekonać, że "Spiderman" jest lepszy od "Piratów...", hehe. Ci recenzenci to zwyczajni nudziarze, którzy nawet nie potrafią filmu OBIEKTYWNIE ocenić. Już nie wspomnę, że "Shrek 2" dostał od tej samej recenzentki raz sześć, a raz pięć gwiadek(cóż za zdecydowanie).
Ludzie, szkoda pieniędzy na to piśmidło.

Jak ja 'lubię' takie uogólnianie... Krytycy są takimi samymi ludźmi jak my i mają prawo im się podobać filmy, które nie podobają się wam, a zjeżd\żać mogą filmy, które są waszymi ulubionymi. Niektórzy krytycy - jak np. Michał Chaciński (to on dał "Spider-Manowi 2" 4 gwiazdki) - lubią kino rozrywkowe i potrafią docenić film, który został skrytykowany przez ich kolegów po fachu. Zapraszam na mój blog, na którym znajdują się listy filmów przez krytyków zjechanych jednomyśðlnie, jednomyślnie chwalonych czy też traktowanych w różny sposób. Zaś co do samych "Piratów" - recenzent (a nie cała redakcja) ocenił ich na trzy gwiazdki, przy czym zaznaczył, że film zaczyna się nieźle, zaś jego ocena jest powodowana osłabieniem napięcia przez zbyt dużą ilość wątków. To jego własna subiektywna opinia. Zaś co do tej recenzentki, co zmieniała zdanie na temat "Shreka 2" - to nie było pięć i sześć gwiazdek, tylko cztery i pięć gwiazdek. To była Elżbieta Ciapara - ja zresztą też jej nie lubię, bo w miarę często zmienia swoje oceny. Ale przecież tylko krowa nigdy nie zmiemia swojego zdania...

Niestety w FILMIE prawie każdy film rozrywkowy zostaje zjechany lub uznany za przeciętny. Rzadko się zdarza, że jest inaczej.
Oczywiście, że krytycy to też ludzie i mają prawo lubić co innego, niż my, ale skoro taki krytyk po prostu nie trawi kina rozrywkowego, to może niech lepiej ogląda i ocenia tylko filmy ambitne.
Jeśli człowiek bierze się za pisanie recenzji, powinien na początku zrozumieć, jaki film ocenia. Nie można patrzeć na "Piratów z Karaibów" jak na przykład na film w stylu "Requiem dla snu."
No i w pisaniu recenzji odrobina obiektywizmu nie zaszkodzi.

Do "Gładka". A czy przypadkiem krytycy nie uogólniają skoro z góry stwierdzają iż film rozrywkowy jest filmem gorszym, i tak naprawdę "ważny" może być tylko film ambitny? Czy nie uogólniają, kiedy mówią, iż film oparty na komiksie to musi być szmira? Czy nie uogólniają kiedy stwierdzają, iż kino amerykańskie to tylko komercja? Pozdrawiam. Argh, ide na rum!

Właśnie.

Przytocz mi konkretnie wypowiedź, w której jakiś krytyk mówi że kino rozrywkowe jest kinem gorszym, to wtedy podyskutuję. Zresztą, zawsze to będzie opinia konkretnych ludzi, a nie ogółu.

Przypomnijcie sobie jak to tak zwani "krytycy" potraktowali "SIN CITY" . Myśle , że to kasta zmanierowanych ludzi (wśród których jak na lekarstwo młodych ) żyjących we własnym świecie . Niestety kiepsko opłacanych . Zresztą , kiedyś któryś z nich puścił farbe jak wyglądają pokazy . Większość śpi znudzona bo to nie gatunek , który lubi a obecność trzeba ocfajkować . potem piszą to co gdzie indziej przeczytają . A zawsze jest bezpieczniej film zjechać niż pochwalić . No chyba , że to jest Almodóvar , tu trzeba chwalić z zasady (pomimo jego wpadek) . "FILM" , natomiast ostatnio ma wyjątkowego pecha do redaktorów naczelnych . A to , co ostatnio wyprawia pan Prokop to już przechodzi ludzkie pojecie . Takich " wariatów " na punkcie kina jak nieodżałowany pan Zygmunt Kałużyński ta ziemia już nie rodzi . Ludziska , oglądajcie filmy !!!!

To krytycy jakoś się zmówili i zgodnie potraktowali go źle? Specjalnie wyjęłam numer "Filmu", w którym w 9 gniewnych ludziach był oceniany ten film. Na osiem ocen tylko jedna jest negatywna - Barbary Hollender z "Rzeczypospolitej". Nawet Jacek Szczerba z "Gazety Wyborczej", który często ocenia filmy bardzo surowo, dał 4 gwiazdki (w tym samym numerze daje też 4 gwiazdki "Zemście Sithów"). W wycinkach z prasy w http://film.wp.pl/p/id,24839,film_prasa.html [film.wp.pl/p/id,24839,f...] 5 na 8 opinii jest pozytywnych. I gdzie tu jest jakieś specjalnie złe traktowanie?

Widocznie krytycy w filmie widizeli już wszystkie triki w filmach rozrywkowych i teraz każdy kolejny dostaje z urzędu max 3 gwiazdki przed premiera, a potem musi bronić tej pozycji. Być może teraz rajcują ich tylko filmy o warzywie które chce zostać muzykiem rokowym albo pełna sprzecznych uczuć historia matki alkoholiczki, która traci swojej jedyne dziecko i musi żebrać na dworcu żeby kupić sobie drugiego buta...

Matko, przecież krytycy są takimi samymi ludźmi jak my i mają prawo im się podobać lub nie różne filmy... Poza tym nie wszystkie filmy rozrywkowe są słabo oceniane: w ostatnim czasie "Za ile mnie pokochasz?" miało 4 gwiazdki, "Mission: Impossible III" też 4 gwiazdki (w dodatku taką ocenę dał ten sam człowiek, który ocenił "Piratów z Karaibów" na 3 gwiazdki), "Silent Hill" - 4 gwiazdki, "Omen" - 4 gwiazdki, "Auta" - 5 gwiazdek... Rzeczywiście, bardzo uwzięli się na kino rozrywkowe...

A w ogóle to wszyscy, którzy jesteście tak zawzięci na krytyków, moglibyście podawać jakieś konkrety, bo jak do tej pory poza przykładem Ciapary nie podaliście żadnego konkrety przeciw krytykom (bo z "Sin City" okazało się to fałszywe).

Matko, przecież krytycy są takimi samymi ludźmi jak my i mają prawo im się podobać lub nie różne filmy... Poza tym nie wszystkie filmy rozrywkowe są słabo oceniane: w ostatnim czasie "Za ile mnie pokochasz?" miało 4 gwiazdki, "Mission: Impossible III" też 4 gwiazdki (w dodatku taką ocenę dał ten sam człowiek, który ocenił "Piratów z Karaibów" na 3 gwiazdki), "Silent Hill" - 4 gwiazdki, "Omen" - 4 gwiazdki, "Auta" - 5 gwiazdek... Rzeczywiście, bardzo uwzięli się na kino rozrywkowe...

ale tu nie chodzi tylko o kino rozrywkowe po prostu czasami krytycy z góry nastawiają się nieprzychylnie do filmu bo np. tak jak w przypadku piratów była to kontynuacja, a powszechnie sądzi się że kontynuacje są gorsze od pierwszych części bo są bardziej komercyjne. A to przeciez oczywiste że są bardziej komercyjne bo o to robią te filmy żeby zarobić co jest zupełnie normalne i bez sensu jest gdy krytyk próbuje się doszukiwać w filmie rozrywkowm jakiś głębszych treści a gdy ich nie znajdzie to od razu go dyskwalifikuje. A poza tym w "Filmie" filmy skazane na sukces kasowy są u nich skazane na niską ocenę... przyznaję że nie zawsze ale bardzo często. Wiem, że każdy ma prawo do własnego zdania i nie muszę się z nim zgadzać tylko uważam że krytycy powinni czasami bardziej zdystansować się do swojej pracy...

Zacznijmy od tego że "SH" i "Omen" to nnie kino rozrywkowe. Krytycy najlepiej oceniaja kino rozrywkowe i dramaty, jednakwiększość z nich uwzieła się na horrory i na ekranizacje gier (nie mówie tu o krytykach z "filmu", tylko o krytykach ogółem), nieważne jak by były dobre.

nie czytuję recenzji przed oglądaniem filmu - tylko popsułaby mi zabawę.