PitBull
2005
Najgorszy dźwięk jaki (nie)słyszałem w jakiejkolwiek produkcji. Hot Dorociński. Słyszałem tylko kwestie Grabowskiego i tego młodego typka, który nie grał wcale tak źle. Grabowski wiadomix zawsze z rigczem, z Gajosem robiącym cały film. Szkoda w chuj go było. Dialogi, które usłyszałem były błyskotliwe także bardzo możliwe, że reszta też by była dobra, gdyby była dobrze zmiksowana (podgłaśnianie dźwięku podczas oglądania nic nie dawało). Często jak używali grypsery/nazw własnych to trzeba było się domyślać czy chodzi a. o rzecz b. o człowieka c. o miejsce.
czytaj dalej
