Jak dla mnie wyraźnie słabszy od poprzednika - Pitbula Nowe Porządki.
Przede wszystkim za dużo wątków ciągniętych na raz. Mamy wątek młodej policjantki, wątek Majami (niesłusznie tak bardzo okrojony), wątek córki Ostaszewskiej (dla mnie zupełnie niepotrzebny chyba tylko po to żeby Osztaszewska mogła rzucić kilka ku*ew więcej), wątek Alicji Bachledy, wątek, głównego czarnego charakteru (dla mnie trochę niewiarygodny), wątek karka Oświecimskiego i pewnie jeszcze kilka o których już zapomniałem. Przez to fabula nie skupia się na żadnej postaci i mamy "skakanie" po różnych wątkach. To jest jasne Że film nie trwającym 2 h nie damy radę pokazać wszystkiego. Lepiej byłoby skupić się na czarnym charakterze tak jak było to w pierwszej części.
Drugim istotnym minusem jest taka pretensjonalna gra wszystkich aktorów w zasadzie. Minimalna mimika twarzy, bardzo wulgarna dialogi chłodne spojrzenia to rzecz charakterystyczna dla filmów Patryka Vegi, ale tutaj to jest wyniesione do granic absurdu. Ostaszewska gra w sposób tak przejaskrawiony że trudno się ogląda nie ma sceny w której nie rzucałaby soczystym wulgaryzmem. Wiem że są widzowie którym się to podoba, ale mi to nie przypadło do gustu.
No i ostatni grzech filmu to w moim przekonaniu zbyt duże nasycenie prostym a wręcz prostackim żartem na poziomi gimbazy typu "Ale Bydlak spokojnie mocno go trzymam" wypowiadane przez karka. Jest jeszcze więcej żartów wyjętych z Internetu i prze kopiowanych do filmu który śmieszyły kilka lat temu, Ale teraz wydają się mocno odgrzewane. Pytanie po co film ma być dobrą sensacja momentami wychodzi żenującą komedią.
Podsumowując To nie jest zły film i polecam zobaczyć go jeśli ktoś jest fanem serii ale nie ukrywam że mi osobiście poprzednia część bardziej się podobała.