Rozumiem że kibole się umawiają na "ustawki" i się tam tłuką, ale zainteresował mnie wątek gangsterskich "rozkmin" w Pitbullach. W "Nowych Porządkach" Mokotowscy mieli mieć rozkminę z Czeczeńcami. W "Niebezpiecznych kobietach" Cukier z najemnikami mieli się z gośćmi od wałków paliwowych rozkminiać.
Czy to rzeczywiście w świecie gangsterskim tak wygląda? Co to ma być? Spotyka się kilkudziesięciu chłopa i strzelają do siebie? Przecież to idiotyzm. Nigdy nie było głośno o takiej akcji w Polsce, choć nie twierdzę na 100% że nie było bo nie jestem gangsterem. Ale jak już, to kogoś odstrzelili w jakiejś restauracji, w samochodzie czy coś, a nie że jakiś taki dziki zachód. Przecież jakby do takiej akcji doszło to kilka/kilkanaście ofiar śmiertelnych murowane. Trąbili by o tym dzień i noc. Wydaje mi się że to trochę przerysowany klimat Vegi z tymi rozkminami.
Wydaje mi się, że skoro film jest oparty na faktach to tak tez poniekąd jest w gangsterskim świecie. Nikt o tym nie trąbi bo takie gangi nie spotykają się pewnie pod osiedlem, tylko gdzieś daleko w polach, gdzie nikt nic nie widzi. A co do ofiar śmiertelnych- nie sądze żeby zostawiali ślady w postaci kilkunastu trupów na pastwę losu tylko pewnie gdzieś chowają.