nuda jak cholera. i brak logiki przedstawionych zdarzen. komisarz z irokezem wydziarany od stop do glow. jedzie na akcje bez kominiarki. trzeba ja bylo k...a zalozyc coby odciazyc podatnikow z kosztow jego pozal sie boze ochrony. no ale film moglby sie wtedy zakonczyc. ten caly remek jakos go nie odstrzelil, chyba biedaczek nie byl w stanie bo ciagle mial za niski poziom cukru. czekalam na dalszy ciag tych pogrozek. coz...ochrona utknela na zakupach towarzyszac bluzgajacej kretynce. uwaga..to jedna z niebezpiecznych kobiet. niebezpieczenstwo polegalo na splodzeniu podobniez skretynialego potomka no i wyczyszczeniu konta rzecz jasna. bo w sumie do tego sprowadza sie dzialalnosc wszystkich przedstawionych tu kobiet zwanymi niebezpiecznymi. albo daja dupy albo czyszcza konta. ta ktora nie daje dupy i nie ma kasy odstrzela sie sama.dno , dno i jeszcze raz dno. a bachleda - curus w bialej sukienusi , parkujaca zajebista bryke pod swoim blokiem w bialy dzien, szlachtujaca starego i pakujaca te ponad 70 kilogramowe zwloki w dywanie do tej bialej bryki . na barach je k.... a poniosla? no to musiala niezle przypakowac w tym pierdlu.gdyby wylaczyc myslenie na tym filmie to i tak nie bedzie smiesznie.