no cóż przeciętny to dla niego komplement ale w sumie mogę się z tym zgodzić, mocno przeciętny
pozwól, że odpowiem Ci moim postem z innego tematu:
"Popieram. Większość widzów szuka dzisiaj "turbo-mega-ekstra-wybuchów" z "dziesięcio-trylionowych-w-liczebności-nie-przejednanyc h-armii" na ekranie. Szukają happy endu i ukarania "tych złych". W tym filmie nie ma z kim się identyfikować, tu każdy pierwszoplanowy bohater jest zły. Boguducha winni zostają zabici/ukarani, nawet dzieci padają ofiarą. To Siergo Leone fantastyki, tylko jeszcze brudniejszy.
Do tego te zdjęcia, ujęcia i klimat który ciąży jak chmura ołowiu. Może i film nie miał budżetu, ale sądzę, że nawet z 250m dolarów scenarzysta i reżyser zrobiliby to samo. Bo ten dławiący obraz aż zapycha Ci płuca. Oglądasz to i nie masz nadziei, że nagle przyleci Hulk i Thor ratując wszystkich dookoła. Po tym filmie SPODZIEWASZ się śmierci.
To film, który nie przypadnie do gustu fanom łatwej fantastyki. Za to maniacy Diuny pokochają go za bród i ciężar przekazu.
Szkoda, że to jedyna część Riddicka stworzona w takiej konwencji. I szkoda, że tak dużo osób tak nisko ocenia ten film."
Nie ogarniam co wy macie w głowie dla mnie Riddick to fantastyka na wskroś prostacka, nie szukam w filmach zazwyczaj także happy i wiele razy wręcz kibicuję czarnym charakterom, a ten film... jest po prostu nudny tani i tandetny
prawie 50 tyś. dość wysokich ocen na FW .. pamiętajcie też że film był realizowany ok 14 lat temu czyli w zupełnie innych realiach jeśli chodzi o montaż i efekty .... jednak pomijając nawet aspekty techniczne film był dość ciekawy, trzeba przyznać że trzymał w napięciu i z przyjemnością oglądałem go kiedyś już w tv ... ale oczywiście to film z gatunku fantastycznych więc jak ktoś spodziewał się "zwrotów akcji w M jak miłość" to się nie doczekał ;-)
Nie chodzi mi o beznadziejne efekty bo mam wyobraźnię lubię dużo starsze filmy od tego jak i książki które nie mają w ogóle efektów, nawet jeżeli byłyby tam fenomenalne efekty nie zmieniłoby to faktu że to tandetne odmóżdżające badziewie ... a jeżeli chodzi o te 50000 ocen no to cóż zdecydowana większość ludzi to idioci więc się jarają każdym gównem wręcz jakieś wyłamujące się specyficzne filmy mają strasznie zaniżoną ocenę
nie ma o czym z Tobą dyskutować kolego .... jesteśmy z innych planet .... nie zagrasz w mojej lidze .....znikam z tego wątku .... powodzenia w życiu z debilami .....
hehe już Cię nawet moderator "docenił" i zaczyna kasować te najgłupsze i wulgarne wypociny .... mało że nic nie wnosisz do dyskusji to jeszcze jesteś wulgarny i obrażasz userów forum .... taka zakała FW z Ciebie
No to już jest kwestia subiektywna, mnie to bynajmniej nie obraża. Obraziłbym się gdyby ktoś mnie nazwał "normalnym" bądź "kulturalnym", to nie są żadne wartości.
Dobrze wiem co to oznacza i uważam to poniekąd za komplement. Obraziłoby mnie gdyby ktoś mnie nazwał prostym człowiekiem, czy prostolinijnym, ale nie prostakiem. Tak samo uważam za komplement, jak ktoś mnie nazwie dziwnym. Tak jak pisałem wyżej, to czy coś jest pochlebstwem, czy obelgą to kwestia całkowicie subiektywna. Tzn... mnie tam w najmniejszym stopniu nie obchodzą takie błahostki jak to czy ktoś człowiekiem kulturalnym czy nie, ważne jakim jest człowiekiem i czy ma coś do powiedzenia. Ale jeżeli alternatywą do bycia prostakiem, jest bycie "kulturalnym" , czyli kimś kto nie mówi tego co myśli, nie robi tego co chce, nie jest sobą, zakłada maski, chowa za fasadą kultury brak własnej opinii... to wolę być prostakiem. Uwierz mi,że obraziłoby mnie nazwanie człowiekiem dobrze wychowanym idt itp, a już w szczególności normalnym. I tak te wszystko określenia to tylko płytkie frazesy upraszczające ludziom postrzeganie. Jestem prostakiem i co z tego? Co niby prezentuje z połowa ludzi tu do mnie piszących, poza złudną kulturą i narzucaniem mi narzuconych im opinii?
Mam nadzieję,że zaspokoiłem twoją ciekawość :) Tak wiem jestem popi*rdolony