Ja tam nie znam tych wszystkich którzy to wychwalają, pewnie to jakieś głupie dzieci. NIgdy bym nie pomyślał o nim jako o "ambitnym" horrorze, od początku podchodziłem do tego jako do komercyjnej tandety dla mas, rzeczy które wymieniłeś nie mają nic wspólnego z ambicją, po prostu dzięki temu zarobili na większej ilości nastolatków
Ambitny horror to teoretycznie taki, który opiera się na klimacie i budowaniu nastroju, straszy generalnie tym czego nie widać, czymś co nie jest oczywiste. Nie mamy żadnych nadużywanych efektów specjalnych, gore, ani też szybkiej dynamicznej akcji. Twórcy Paranormal Acivity założyli, że do stworzenia takiego "ambitnego" horroru wystarczy domowa kamera i kilka zwykłych stuków-puków za ścianą, żeby potem widzowie za pomocą wyobraźni stworzyli sobie całą resztę.
To jest twoja subiektywna definicja "ambitnych" horrorów, efekty specjalne, krew i akcja nie mają nic wspólnego z brakiem ambicji bądź ambicją prędzej tak jak piszesz ważny jest klimat i budowanie nastroju. Sądzę ,żę twórcy Paranormal nie myśleli tak jak piszesz, prędzej chcieli stworzyć komercyjny twór który da im zarobić
A może twórcy pomyśleli, że jeżeli stworzą horror, który rzekomo spełnia kryteria do miana ambitnego to widzowie będą przekonani, że oglądają autentyczny, ambitny horror i stąd te optymistyczne opinie?
Nazywanie ludzi oceniających pozytywnie Pitch Black debilami pozbawionymi dobrego gustu jest jak dla mnie przesadą. Każdy ma swoje zdanie, mimo iż z oceną Pitch Black większości się nie zgadzam. Może ten film jest faktycznie taki dobry, tylko że nie przypadł nam do gustu? To nie jest takie istotne. Niech inni oceniają i piszą co im się podoba na temat tego filmu, ja mam inne zdanie i nie będę wnikał dlaczego większość oceniła Pitch Black tak bardzo pozytywnie.
Przesada nie przesada nie chciałbym pewnie się zadawać z kims jezeli na początku znajomosci dowiedziałbym się że to gówno jest jednym z jego ulubionych filmów w najlepszym przypadku wyśmiał bym go dupą. Dla mnie ta ocena to jest jedna z nierozwiązywalnych zagadek tego wszechswiata, większość zazwyczaj się myli i tak też jest w tym przypadku, masa po prostu nie ma gustu, pewnie wielu dało wysoką ocenę, bo była wysoka ocena
Ten film jak i cały Riddick jest świetny dlatego, że nareszcie mamy bohatera, który nie jest cukierkowo moralny, jest kreacją ciekawą dlatego, że nie ma na niego mocnego i to właśnie mi się w Riddicku podoba i myślę, że na tym polega jego fenomen. Vin jest genialnym aktorem i oglądanie jego gry to sama przyjemność i niebywała rozrywka i tylko dzięki niemu Riddick jest tak dobry, nikt inny nie pasowałby do tej roli tak jak on, Diesel zwyczajnie definiuje postać Riddicka, a jeżeli ktoś zarzuca mu brak talentu aktorskiego, to najzwyczajniej w świecie przemawia przez niego zazdrość, a takie opinie padają z ust albo dręczonych w szkole ofiar losu, które swoje frustracje wylewają na forum, albo niezadowoleni z życia panowie w średnim wieku z brzuszkiem piwnym, których boli, że nie mają na tyle siły woli, żeby pomachać hantlem zamiast pilotem lub ruszyć tyłek z domu.
Mnie urzeka w Pitch Black chociażby to, że nawet pokraczne ufole dostają od niego po pysku. Poza tym może rzeczywiście nie jest to arcydzieło, ale takiego filmu brakowało, filmu z wyśmienitym mordercą, którego wszyscy się boją, a który miewa przebłyski dobroci. Riddick po prostu idealnie zagospodarował grupę fanów właśnie takiego kina. W Predatorze, po tym jak cały oddział zebrał baty, a Arnie odkrył jak może oszukać wszechwidzące spojrzenie predatora, zaczął swoje polowanie, a Riddick jest gatunkiem, w którym ta część z zemstą Arniego trwa od początku do napisów końcowych. Przygody Riddicka nie mają być głebokie ani poruszające, on ma bawić jako tryskająca testosteronem maszyna do zabijania, bez sentymentów i moralności, którą mamy w wielu innych produkcjach.
Akurat sam Pitch Black podoba mi się dlatego, że wiąże się z Riddickiem i w pewnym sensie te filmy tworzą całość. A co do Vina, nie twierdze, że jest najwybitniejszym aktorem, ale tacy jak on są potrzebni i takie filmy jak Pitch Black też..
A ograniczony jestem dlaczego? Bo nie widzę nic zdrożnego w obejrzeniu z uśmiechem na twarzy filmu z jednego z moich ulubionych gatunków, czyli Sci Fi? Bo nie podchodzę do każdego filmu z oczekiwaniami, jakoby ten miał zmienić moje dotychczasowe życie? Riddick, Pitch Black czy Predator albo Obcy są (co oczywiste) na różnych poziomach, ale jak ktoś lubi klimaty Sci Fi to wróci do tych i wielu innych pozycji dla samej przyjemności, czy to w celu odświeżenia czy uprzyjemnienia jakiegoś nudnego wieczoru.
Akurat Pitch Black jako część historii Riddicka nie jest może tą porywającą, ale jest to jakaś wizja świata, przedstawiona za stosunkowo nieduży budżet i ja to doceniam, bo poprostu nie wyglądało to źle. Ja zwyczajnie nie widzę w tym filmie nic nadzwyczajnego, ani nic tragicznego, ot jest dobry film Sci Fi i wszystko, za to cała ta nienawiść do ludzi, którzy powiedzą dobre słowo o grze Vina, czy o filmie, w którym zagrał, zmusza do refleksji, bo skoro ten aktor wzbudza chociażby w Tobie takie emocje, że obrażasz mnie i innych ludzi, którym się ten film podobał nazywając nas ograniczonymi, to musisz mieć jakieś przykre wspomnienia związane z osobami dbającymi o siebie na siłowni. Stąd mój wniosek o byciu dręczonym w szkole lub o zazdrości. Nie miałem na celu Cię obraźić, tylko zrozumieć to dziwne stanowisko i zawziętość w jego obronie.
Choć kroniki Riddicka były niezłe dałem 6,mi głównie chodzi o Pitch Black który jest katastrofą
Życzę Ci więcej pokory i szczęśliwego życia wśród ludzi, którzy zmieszczą się w Twoich ramach. Powodzenia!
Za to wszyscy wiedzą, że jesteś wulgarny i nie warto do Ciebie pisać czegokolwiek. Mój błąd.
A ja myślę że po prostu oceniacie film w kategoriach dnia dzisiejszego a ten film ma 13 lat. Dla filmu sf 13 lat (zwłaszcza w ostatnim czasie) to lata świetlne. Oglądałem film w wieku 17 lat w kinie i traktuję go jako nie film a dzieło. Niskobudżetowy klasyk. Możecie hejtować ;)
Poza tym, nie wiem jak można o PB napisać że "nie ma klimatu"? Wg mnie jest nasiąknięty klimatem, żeby nie napisać "ociekający" klimatem co uważam za jego największy +. Mroczny, raczej mało przewidywalny, potrafiący zaskoczyć, bohaterowie nie są krystaliczni, mają swoje wady i zalety, nie wszystko jest takie jak wygląda na pierwszy rzut oka...
To nieprawda "4" część Star Warsów jest dwa razy starsza i są tam beznadziejne efekty specjalne ale jednak jest nieporównywalnie wyżej od tego gówna. Ja tam klimatu nie zaznałem a już tym bardziej mrocznego , bohaterowie tak naprawdę nijacy a już szczególnie Riddick który delikatnie mówiąc inteligencją nie błyszczy... no ale cóż mam nauczkę na przyszłośc nowego Riddicka nie obejrzę, oszczędzę sobie tej katorgi
Oglądałem ten film z kumplem i ja byłem za tym żeby go wymęczyć do końca ale on nawet połowy tego badziewia nie wytrzymał, ciężko mi to nazwać SF raczej marną podróbą
genialny mój przyjacielu a jak wygląda porównanie tego filmu z Twoim idolem "psem Chojrakiem" ? przekaż nam trochę swoich genialnych i cennych uwag o życiu ....
człeniu... Ja rozumiem, każdy ma swój gust, nie każdemu może się podobać i to jest fakt, ale krytykę za efekty specjalne możesz sobie odpuścić, ten film ma około 14 lat... Mi osobiście film ten spodobał się bardzo, ale to ocena subiektywna, może to po prostu mój stosunek do tego aktora, Vin Diesel jest jednym z moich ulubionych aktorów.
Chyba nie do mnie chciałeś skierować ten komentarz. Ja napisałem:
Nazywanie ludzi oceniających pozytywnie Pitch Black debilami pozbawionymi dobrego gustu jest jak dla mnie przesadą. Każdy ma swoje zdanie, mimo iż z oceną Pitch Black większości się nie zgadzam. Może ten film jest faktycznie taki dobry, tylko że nie przypadł nam do gustu? To nie jest takie istotne. Niech inni oceniają i piszą co im się podoba na temat tego filmu, ja mam inne zdanie i nie będę wnikał dlaczego większość oceniła Pitch Black tak bardzo pozytywnie.
Masz rację, post nie był kierowany do Ciebie, tylko do kogoś zupełnie innego, kogoś kto pisał o efektach CGI... Nie jestem w stanie podać nicku, bo nie mogę znaleźć tego komentarza. Pozdrawiam
Jeżeli taki Killuminati jest ograniczony to zastanawia mnie jaki przymiotnik najlepiej oddawałby twój poziom zarówno kultury jak i wypowiedzi, chociaż w przeciwieństwie do ciebie nie rozgraniczałbym tych dwóch pojęć, gdyż twoje wypowiedzi w pełni odzwierciedlają także twój poziom kultury. W swojej "argumentacji"(i tu używam tego słowa w dość luźnym znaczeniu) chowasz swój brak merytorycznych argumentów, a może i również ograniczone zdolności intelektualne, za sofizmatami najniższych lotów tak oczywistymi, bezczelnymi i chamskimi, że chociaż z całego serca gardzę takimi cwaniaczkami jak ty, to jednak kiedy czytam twoje komentarze to muszę przyznać, że nawet ci lekko współczuję. Nie reprezentujesz sobą żadnego poziomu, potrafisz jedynie rzucać wyzwiskami na prawo i lewo. Film nazywasz "gównem", a osoby, którym się podobał "debilami". Tak właściwie to na tym kończy się cała twoja genialna retoryka. Można by na to przymknąć oko gdyby pisał to 15-latek z zaburzeniami hormonalnymi, a nie osoba, która rzekomo ma 23 lata. Zresztą co tu dużo mówić, jesteś chłopie żałosny. Jeśli twój rzeczywisty wiek pokrywa się z tym podanym przez ciebie to nie rokuję dużych nadziei na poprawę obecnego stanu. Pamiętaj, że argumenty ad hominem do których tak lubisz się uciekać nie mówią nic o osobie atakowanej, ale za to wiele o atakującej. Pisałeś też, że nie każdy zasługuje na szacunek. Tutaj akurat mogę się z tobą w pełni zgodzić. Każdy jeden z twoich komentarzy coraz głębiej utwierdzał mnie w tym przekonaniu.