Krauze z zegarmistrzowską precyzją pokazuje rozlatujący się świat bohaterów. Mistrzowsko zacieśnia kleszcze wokół Beaty. Niemal czuć jej narastającą z każdą minutą bezradność. Podoba mi się że nie stoi tylko po stronie Beaty, stara sie zrozumieć wszystkich bohaterów dramatu choć z czasem schodzą oni na dalszy plan. Gra aktorska powala. Przede wszystkim Ewa Wencel w roli matki - majstersztyk.
Filmowi daje notę 10/10
Niewidzialne pudełko udręki, z której nie ma wyjścia.
Bezradność.
Ułuda.
Szczęście.
Radość.
Ból.
Po prostu życie.
10/10
Zgadzam się, żeby ten film się spodobał trzeba go dokładnie zrozumieć, dlatego niektórzy ludzie uważają go za głupi, ponieważ nie potrafią zrozumieć sensu tego filmu. Co do gry aktorskiej, po porostu wspaniała. Ewa Wencel dała z siebie wszystko. Zasłużyła na nagrodę. Film oceniam 10/10.
Mocny i wzruszajacy film ,dawno nic nowego polskiego, tak dobrego nie ogladalem dopisuje sie 10/10
Dopiero teraz miałem okazję zobaczyć i zamurował mnie nadal nie mogę dojść do siebie nie ma chyba osoby której by nie poruszył dla mnie brak skali ale w końcu najlepszy scenariusz pisze życie i to się w tym przypadku potwierdziło Doskonała gra aktorów muzyka dla mnie jeden z lepszych polskich produkcji Popłakałem się jak małe dziecko...niewiem co bym zrobił na miejscu bohaterów pewnie też upadł... Pozdrawiam i polecam każdemu który niewidział
Ktoś w innym wątku forum pytał dlaczego kobiety są tak naiwne. Ja moge sie zapytać dlaczego mężczyna moze być tak okrutny dla kobiety, która prawdopodobnie kiedys bardzo kochał, z która założył rodzinę. Takie filmy budzą we mnie mieszane uczucia. Niesamowicie przejmujący, poruszający, drażniący - niestety życiowy. To prawda, że zycie pisze najlepsze scenariusze, szkoda tylko, ze tak okrutne... Łatwiej ogląda sie optymistyczne, wesołe filmy... Do tego podchodziłam dwa razy. Nie lubie oglądać cierpienia i co ważniejsze takiej przejmującej bezsilności. Osoba, która mieszkała z rodziną: dziećmi, kochającym mężem... no... teściową. Czuła sie tak samotna, tak opuszczona... i nie było nikogo kto chciałby jej pomóc. Nie chce sie oglądac takich filmów, bo cięzko przyjąć do wiadomości, ze na świecie takie rzeczy sie dzieją... łatwiej załozyc klapki na oczy... 9/10
zgadzam się z tobą w 90% a może i stu ale:P ale pije se winko i mam zamiar obejrzeć coś lepszego:)
pozdro;)
I to jest chyba najlepiej pasujący temat do problematyki oraz przesłania tego filmu, który
pokazuje dobitnie, że zjawisko patologii nie występuje tylko i wyłącznie w pijackich rodzinach z tzw. nizin społecznych, ale również może dotknąć świeżą, pełną nadziei rodzinę.
Mówiąc krótko, życie może się każdemu sypnać i to często w najbardziej niespodziewanym momencie.
I stanowczo nie zgadzam się z opiniami, iż wszystko to jest pokazane w nienaturalny sposób. Uważam przeciwnie, że tragedia ukazana w dziele Krauzego nie jest pompatyczna, cierpiętnicza, a cicha, niemniej równie bolesna, a przede wszystkim autentyczna. Być może dlatego, że punktem wyjścia dla scenariusza była prawdziwa historia?
Najczęściej wśród wyróżnień za grę wymienia się Ewę Wencel oraz Jowitę Budnik, ja jednak twierdzę, że brawa należą się wszystkim odtwórcom ról w tymże filmie, w mojej opinii trudno tu znaleźć postać, o której można powiedzieć, że jest „naciągana”.
Reasumując: produkcja daje dużo do myślenia, niemniej jednak jeden seans mi wystarczy, nie chciałabym wracać do tego filmu i wydaje mi się, że każdy kto zobaczy i zrozumie będzie miał podobne odczucia. Pozostaje mi tylko polecić, ku przestrodze.