Miażdży, nokautuje, wciska w fotel, chwyta za twarz. Niby schemat: mąż - maminsynek, teściowa - suka, żona - matka bolejąca, ale pokazane to zostało w taki sposób, z taką intensywnością, że głowa mała. Nie wiem tylko czy jest to jeden z tych świetnych filmów, które można obejrzeć tylko raz, czy też kilka razy.