PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=245950}
7,6 85 tys. ocen
7,6 10 1 85225
7,6 49 krytyków
Plac Zbawiciela
powrót do forum filmu Plac Zbawiciela

Ten film przypomina mi Spokój Kieślowskiego sprzed 30 lat. W jakże innych czasach żyjemy, minęło już 30 lat, zmienił się system, zmienił świat, ale my nadal nie mamy jednej rzeczy ? tego, czego chciał bohater z filmu Kieślowskiego - spokojnego, normalnego życia.

Spokój bohaterom Krauzego tez nie jest dany. Bankructwo developpera, powoduje że młodzi bohaterowie tracą mieszkanie i pieniądze życia, które zainwestowali. Od tego czasu tracą całą resztę. Rodzą się konflikty, na jaw wychodzą wszelkie krzywdy, rozpada się rodzina, małżeństwo. Pieniądze, a raczej ich brak ? wszystko kręci się tutaj wokół nich. Krauze udowadnia jak bardzo pieniądze stały się nieodzowną częścią naszego życia. Żyjemy w przeklętych czasach, gdy pieniądz stał sie wartością naczelną ? a może wręcz jedyną.... Krauze pokazuje ten świat bez kompromisów, w sposób do bólu autentyczny. Tak jak kiedyś pokazał w Długu sytuacje bez wyjścia, bohaterów opadających w przepaść bez możliwości powrotu, tak i tutaj konsekwetnie Krauze tworzy klimat osaczenia.

Krauze nie wartościuje swoich bohaterów. Obserwuje ich z bliska, ale robi to bez wydawania osądów moralnych. Kto jest odpowiedzialny za tragiczny rozwój wypadków? Wszyscy i nikt... Wina leży częściowo w każdym z nich. Może częściowo sami są odpowiedzialni . Nie udało im się przejść czasu próby. Owszem są odpowiedzialni za swoją słabość. Nie każdy ma siłę, by przetrwać czas próby. Ale pomimo to, ich decyzje nie usprawiedliwiają systemu, który wrzucił ich w tę sytuację bez wyjścia. Ten system to brutalna forma kapitalizmu i złe prawo, które jest wymierzone uczciwym ludziom. To świat, w którym na zbawienie nie ma miejsca.

Krauze konsekwentnie obserwuje powolny upadek bohaterów filmu. Niestety robi tak tylko do momentu próby samobójstwa żony. Krauze pod koniec filmu robi błąd. Niepotrzebnie wkracza w tok wydarzeń, z pozycji cierpliwego obserwatora wchodzi w rolę zbawiciela dla bohaterów. Koniecznie chce uratować cokolwiek z tego, co uległo destrukcji. Krauze popada w ostatnich scenach w sztuczny ton.

Krauze konsekwentnie obserwuje powolny upadek bohaterów filmu. Niestety robi tak tylko do momentu próby samobójstwa żony. Krauze pod koniec filmu robi błąd. Niepotrzebnie wkracza w tok wydarzeń, z pozycji cierpliwego obserwatora wchodzi w rolę zbawiciela dla bohaterów. Koniecznie chce uratować cokolwiek z tego, co uległo destrukcji. Krauze popada w ostatnich scenach w sztuczny ton.


Pomimo to, Plac Zbawiciela jest niezaprzeczalnym dowodem na to, że Krauze wyrósł na jednego z najlepszych obserwatorów polskiej rzeczywistości.