Przesłanie tego filmu wydaje mi się całkiem inne, film pokazuje że bieda doprowadza do strasznych sytuacji, obnażając bezduszność banków, właścicieli firm i ostatecznie państwa, które nie potrafi wyegzekwować sprawiedliwości. Film zachęca raczej do rozważenia jak wielką krzywdę ludzie mogą wyrządzić innym, interesując się jedynie swoim interesem (mam tu na myśli indywidualistyczne podejście do życia, objawiające się na przykład w dążeniu Arkadiusza do "luksusu", a jego matki do spokoju, który starała się osiągnąć przez obojętność na krzywdę bliskich). Główną myślą filmu jest stwierdzenie że wielkie ludzkie krzywdy dzieją się często przed naszymi oczami, staramy się jednak odwrócić od nich uwagę skupiając się wyłącznie na sobie. Bardzo dobry film.