Dlaczego te tzw. dobre filmy zawsze są tak smutne aż do bólu???????nie powiem, bo film mi się podobał(świetne aktorstwo, muzyka, dobre dialogi i polskość w każdym calu)za wyjątkiem końcówki,(brak szans na doskonałość )W ogóle po obejrzeniu go to pierwsze co pomyślałam, to było, że nie warto się zakochiwać, no a potem to, że faceci to banda samolubnych idiotów i jedna wielka pomyłka ewolucji, że życie traktuje nas okrutnie i możemy tak na prawdę liczyć tylko na siebie ......kurcze to ogólnie przechlapane na tym świecie...nie może być chyba aż tak źle, co?Szara, polska codzienność? i rzeczywistość?Czy my mamy chodzić na te polskie produkcje, żeby się dołować?Kiedy ostatnio ktoś wypuścił na ekrany dobrą polską komedię? Odnoszę wrażenie, że to co smutne po prostu łatwiej zrobić. Jest tak, czy nie? Trudniej jest chyba rozbawić odbiorcę i nie otrzeć się o absurd, albo kicz. Coż sprzedawajcie nam zatem drodzy twórcy kolejne dawki pesymizmu- kupujemy......bo dochodzicie w tym do perfekcji,a przecież lubimy to co dobre.