1. kto robi dwójkę dzieci mieszkając o teściowej kątem??
2. kto kupuje mieszkanie u developera, który nie ma ubezpieczonych inwestycji?
i co to ma w ogóle być? obraz jakiejś patologii całkowicie bezsensu. nierealnej.
Krauzowie oprawili kilka patologicznych sytuacji w całości i nazwali to dramatem. żeby dodać dramatyzmu wszystko rozpoczyna się oczywiście całkiem dobrze. a im dalej brniemy w film, tym coraz więcej nowych brudów i płaczów. dla mnie to bardziej tragedia niż dramat...
mimo wszystko film wzbudza emocje i tu wielkie brawa dla aktorów...w szczególności dla Ewy Wencel...mistrzostwo.
5/10
Chyba nie dokładnie śledziłeś przebieg akcji, bo już na samym początku filmu jest powiedziane, że wynajmowali mieszkanie i właściciel im wymówił z dnia na dzień. Dlatego przyjęła ich do siebie matka Bartka, tym bardziej, że spodziewali się otrzymać swoje mieszkanie za trzy miesiące, a trzy miesiące to jak wiesz i na szpilce można przesiedzieć.
Co do drugiej kwestii to, ja nie wiem od jak dawna developer ma obowiązek ubezpieczać inwestycję ale pamiętam, że niejaki Lech Grobelny w 1990 roku zrobił ludziom jeszcze lepszy numer.
Jak dla mnie, nie ma w tym filmie nic nierealnego.
czy ja wiem czy nierealny?
popatrz na rodziny wielodzietne, wiele jest biednych, ledwo wiążą koniec z końcem a mimo to mają pełno dzieci...
więc ten argument że film nierealny jakoś do mnie nie przemawia...
Wielu ludzi żyje właśnie w takim kontraście. No i popatrz, że oni namiętnie stołują się w jakichś restauracjach, a to na obiad a to na kawkę. Kasy na tornistry nie mają, ale na obiad w restauracji tak. I obawiam się, że wiele osób ma własnie taką mentalność... "Skoro się z długów nie wygrzebię to przynajmniej będę żył na poziomie."
#czarownica z ksiezyca: być może faktycznie uszło to mojej uwadze - zmienia to trochę sprawę. ale nie zmienia istoty mojej oceny. czyli tego że w jednym obrazie nagromadzono stertę tragicznych kolei życia, natłok tragizmu. jestem przeciwnikiem takiego dramatu...wydaje mi się to strasznie groteskowe.
napakować ile się da ludzkiego nieszczęścia w jeden obraz - to mam być sposób na dobre kino ?
co do deweloperów - nie mają oni obowiązku nic ubezpieczać. równie dobrze ja mogę ci sprzedać parę metrów kwadratowych na przysłowiową gębę. ale należy szukać deweloperów: znanych i prężnie działających lub/i posiadających ubezpieczenie, współpracujących z bankami , oferującymi rachunki powiernicze albo dogodne finansowanie inwestycji np. przy w kładzie tylko 10% kosztów uiszczanych przez nabywcę. tak kupują mieszkania rozsądni.
nie nazwałabym tego natłokiem tragizu. raczej pokazaniem jak kilka nieprzemyslanych/niedojrzałych/głupich decyzji może doprowadzić do tragedii.
[spoilery]
inaczej odbieram ten film zupełnie, ale rozumiem co cię może drażnić, bo faktycznie, w pewnym momencie życie bohaterów zaczęło być tak upiorne, że aż przesadzone w swej straszności. ale po głębszym zastanowieniu: czy ciężka depresja po odejściu męża/żony jest tak bardzo nierealna? czy ucieczka od problemów jest naprawdę rzadkością? co mi się podoba w tym filmie to że zachowanie każdego z bohaterów mozna zrozumieć, mimo że wszyscy postępują źle.
Może tylko ja tak mam ale film wydawał mi się AŻ ZA BARDZO realny... świetny scenariusz, szczególnie dialogi... normalnie jakbym słyszał znajomych...
PUDŁO ! ! !
TO NIE OBRAZ PATOLOGII CAŁKIEM BEZ SENSU I NIEREALNEJ.
POLECAM ZAJRZEĆ tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plac_Zbawiciela_(film)
PLAC ZBAWICIELA (PODOBNIE JAK WCZEŚNIEJ "DŁUG") OPARTE SĄ NA AUTENTYCZNYCH WYDARZENIACH...ZRESZTĄ PEWNIE TO WIESZ (CHOĆ MOŻE NIE??)
JEŚLI CHODZI O MOJĄ OPINIĘ TO FILM RZECZYWIŚCIE POWALA!!!
CZŁOWIEKOWI SIĘ WYDAJE ŻE COŚ TAKIEGO JEST NIEMOŻLIWE... WSPÓŁCZUJE KOBIECIE KTÓRĄ TO DOTKNĘŁO.
AKTORSTWO ŚWIETNE ! ! !
TU SIĘ MUSZĘ ZGODZIĆ ŻE p. WENCEL POKAZAŁA KLASĘ
bo ja wiem, czy to takie nierealne? właśnie dla mnie to bardzo życiowy film. nierealne to są filmy, w których co druga osoba cierpi na amnezję, ludzie biorą 5 razy ślub kościelny, mimo że się rozwodzili albo wszyscy są młodzi, piękni, bogaci i szczęśliwi [ach ten cudowny gatunek jakim jest 'polska komedia romantyczna']. "Plac Zbawiciela" pokazuje realistyczne ludzkie problemy, ile się słyszy o takich, a nawet większych tragediach w telewizji, wydaje mi się ze scenariusz nie jest ani trochę wydumany. film jest świetny, krauze i jego żona genialnie zagrali na uczuciach widzów [ja na przykład po seansie byłam wstrząśnięta], udało się to osiągnąć dzięki dobremu scenariuszowi i naprawdę godnej podziwu grze aktorskiej, szczególnie pań Wencel i Budnik.współczesne polskie kino nie jest tak złe, jak niektórzy próbują nam wmówić. a modzie na narzekanie na rodzime produkcje naprawdę nie ma co ulegać. taki "plac zbawiciela" jest na to najlepszym dowodem.