PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=245950}
7,6 85 tys. ocen
7,6 10 1 85224
7,6 49 krytyków
Plac Zbawiciela
powrót do forum filmu Plac Zbawiciela

Film wywarł na mnie duże wrażenie. Podczas oglądania tkwiło we mnie przekonanie o wielkiej prawdziwości ukazanego obrazu.
Jeśli chodzi o poprzednie komentarze, że brakuje wskazówek itp. itd. to ośmielę się nie zgodzić. Na tym właśnie polega refleksja. Film powinien dać do myślenia, nie należy oczekiwać "recepty". To w gestii każdego z nas z osobna, co o tym myśleć i jak do tego podejść lub jak obok tego przejść, jeśli zdarza się coś takiego tuż obok.
Z kolei co do empatii, to może, i pewnie niestety, jakoś inaczej to wszystko odczułem (każdy z nas jest sumą ciosów, których w życiu doznał), ponieważ poczucie empatii względem Beaty, pokonała jednak złość wobec jej bezradności, żeby nie powiedzieć lenistwa. Na pewno kochała Bartka, ale chyba nie stanęła na wysokości zadania, żeby go zatrzymać. Pewnie zostanę zaatakowany, za taką interpretację, ale według mnie w związku trzeba się wspierać. Oczywiście, że zdarzają się kryzysy, ale chyba cała sztuka polega na tym, żeby długoterminowy bilans był satysfakcjonujący. Nie da się tego na pewno określić liczbami, punktami, ale dwoje ludzi powinno wiedzieć, czy chcą ze sobą być. Postać Beaty, to według mnie osoba bardzo słaba, egoistyczna. Nie wiem, czy po obejrzeniu tego filmu jakikolwiek mężczyzna zadeklarowałby, że gotów byłby przetrwać z kobietą taki kryzys. Ogólnie rzecz biorąc współczułem tej bohaterce, ale zdecydowanie z całą stanowczością uważam, że należy ją potępić za niedbalstwo, egoizm, krótkowzroczność, a przede wszystkim szantaż emocjonalny, jakim próbowała się posłużyć. Jak bowiem można inaczej nazwać próbę targnięcia się na życie własnych dzieci?
Film ma jeszcze jedną cechę charakterystyczną - nie ma w nim chyba bohatera, którego dałoby się naprawdę polubić bez reszty. Każda postać z osobna przestawiona jest tak, żeby jaskrawo pokazać jej wady i słabości. Teściowa Beaty - chwilami sam nie wiedziałem, co o niej myśleć. Bartek - gdyby nie pobił żony wychodząc z mieszkania, jako mężczyzna pewnie bym go zrozumiał. Chociaż z drugiej strony brakowało mu charakteru, żeby narysować grubą kreskę pomiędzy relacjami matka-syn, mąż-żona. Z drugiej strony zrozumie tylko ten, kto zamieszka 3-pokoleniowo w M-4, czego sobie i nikomu nie życzę. W każdym razie nie można być z kimś, kogo się nie kocha, jednak trzeba wziąć pełną odpowiedzialność za swoje dzieci (oboje rodziców). Pałam odrazą do matek, które mają podejście, że im się należy i one nie muszą nic robić. Dzieciom się należy przede wszystkim i od obojga rodziców po równo. W Polsce jest mnóstwo matek, które w ogóle nie myślą, żeby cokolwiek robić, niezależnie od wieku dzieci. Siedzą na ławkach i palą papierochy w dresach, zamiast dać dziecko do przedszkola i pójść do pracy. Wiadomo, że nie dla kokosów w większości przypadków, ale dla higieny psychicznej dzieci i własnej.
Reasumując, żeby się jeszcze bardziej nie zagalopować w komentowaniu i tym samym nie narazić, oceniam ten film 8/10.

ocenił(a) film na 6
rewrow

Dobrze, że tu zajrzałam :) Wchodzisz w polemikę w innym wątku.
Zgoda: sztuka nie jest od tego by być wprost użyteczną, czy, że użyję moich słów z innego wątku: dawać wskazówki.
To, co zrobiłeś/aś jest klasycznym przykładem na wyrwanie słów z kontekstu.
A oto kontekst: W warstwie artystycznej ten film dla mnie nie funkcjonuje w ogóle. To taki fabularyzowany dokument.

Czy już jasne?
Miałam na myśli, że również jako taki fabularyzowany dokument film nie spełnia swojej roli.

Otóż, co robi film ze wszystkimi znajomymi, z którymi o nim rozmawiałam? Dołuje. Sprawia wrażenie, że z tego przedstawionego, tragicznego świata, nie ma wyjścia. Również o poczuciu takiej bezsilności pisał autor wątku, na który ja odpowiedziałam.
I to jest mankament tego filmu. Bo pozostawia w wielu ludziach przeświadczenie: skoro nie da się pomóc, skoro nie ma wyjścia, to nie ma. W efekcie zobojętnia.

pozdrawiam!

ocenił(a) film na 8
Goha2013

Bo z tego świata wyjscia nie było. Zapętlili się, wszyscy. Jakby stali na ruchomych piaskach.
Ale nie czułem zobojętnienia (bo film jest autentycznie przejmujący) - raczej ostrzeżenie

ocenił(a) film na 9
rewrow

smutny, dolujacy, przerazajacy. powoduje bol serca. pewnie taki byl zamiar.
10/10 ale nie polecam ogladac.

ocenił(a) film na 10
feva

Film bardzo dobry , ale nie obejze go ponownie . Na sama mysl o tym co przezywala ta dziewczyna dostaje gesiej skorki . Wiem ze w latach 90 bywalo wiele takich sytuacji .... mozedzisiaj tez???

ocenił(a) film na 6
KrolewnaSniezka

KrolewnoSniezko czy chodzi Ci o realia związane z rynkiem deweloperskim? Są inne, to prawda. Inne, nie znaczy łatwiejsze. Przy obecnych realiach pewnie byłoby trudniej ze zdolnością kredytową w ogóle.
No ale sytuacja mieszkaniowa to nie jedyna przyczyna problemów bohaterów.