Film obejrzałam nawet kilka razy, według mnie zbawienia w tym filmie nie było chociaż wzięcie winy na siebie przez Bartka na sprawie i przebaczenie można uznać za zbawienie. Natomiast niejasne jest dla mnie to kto pomógł uratować to małżeństwo.
Jak dla mnie tytuł filmu to po prostu miejsce w którym ta fabuła się działa - czyli zwykły adres. Końcowo nikt nie stał się zbawicielem. A małżeństwa nie udało się uratować, natomiast dałoby się je zakończyć w sposób godny - gdyby obydwie strony były na tyle dorosłe by ponieść odpowiedzialność za własne czyny. Ale mamy do czynienia z dwójką dorosłych nastolatków więc skończyło się jak w filmie.