Cały film jest mega nudny, strasznie powolna akcja. Kiedy zaczyna się w końcu coś dziać, czyli scena "wyznania miłości" aż po finał, film nagle się urywa.
Nie rozumiem emocji z ostatnią sceną, czy jeszcze na kimś to robi wrażenie w kinie?
Gdyby to było pokazane z bliska, z krwią, z ujęciem twarzy oprawców to rozumiem, wtedy może robić wrażenie, a tak coś tam z daleka się dzieje nawet do końca nie wiadomo co. Przypomina mi to trochę film "Wołyń" sporo hałasu o nic, parę delikatnych scen, a już wszyscy mówią o brutalności w filmie. Jeżeli chcesz przekazać coś ludziom, a szczególnie w tych czasach zrób to dokładnie i konkretnie czyli pokaż co i jak inaczej zrobi to tylko wrażenie na kilku osobach,a nie na tłumie.
mów za siebie
na mnie i na wielu ludziach ta scena zrobiła piorunujące wrażenie
rozumiem że z filmów dotyczących relacji męsko damskich oglądasz tylko pornole
bo tam to dokładnie i konkretnie czyli pokazane co i jak
wiesz chyba ci współczuję
najwidoczniej mało filmów oglądasz, że jeszcze takie sceny robią na Tobie wrażenie ( chodzi mi to, że faktycznie scena brutalna i ... ale w zły sposób pokazana)
jeżeli chcesz zostawić mocny przekaz w XXI wieku w kinie to nakręcenie sceny w ten sposób nic nie da, takie czasy że ludzi rusza już tylko "mięso", a to co dostajemy dobre było w latach 70'
właśnie, że ludzi już nie rusza mięso, bo gdyby tak było
mięso mieliło by się na ekranie, będąc gwarancją sukcesu takiego filmidła.
jak może wiesz, a jak nie to sobie sprawdź filmami które osiągaj,a sukcesy kasowe
są zupełnie inne obrazy. i dobrze, bo kino to iluzja, pole dla wyobraźni.
Słaba była ta scena i mało dosłowna myślałem ze będzie pokazane mocno i dosadnie ja tam nic nie widziałem i poo za tym ten film jest nudny . Wolę zeby ktoś zekranizowałem prawdziwą historie tej zbrodni na której podstawie był ten film . Tylko 1 do 1 żeby nakręcony ze wszystkim szczególami