Samotna kobieta (Jennifer Lopez) decyduje się za sztuczne zapłodnienie. Dochodzi ona do wniosku, że jej "biologiczny zegar" tyka. W dniu kiedy okazuje się, że jest w ciąży spotyka faceta swoich marzeń (Alex O'Loughlin).
Sądząc po komentarzach, to wydaje mi się, że Wy wszystko bierzecie na serio :P A, jeżeli nawet na serio bierzecie komedie, to współczuję Wam...
"Plan B" bardzo mi się podobał :) Bo podeszłam do tego seansu nic nie oczekując - tylko na luzie, nastawiona na dobrą zabawę ;)
Czego wy oczekujecie od komedii romantycznych? Ma być lekko, przyjemnie, zabawnie. I tak było. Mi tak się film bardzo podobał, pomimo, że po komentarzach spodziewałam się badziewia. Obejrzałam ze względu na piękną Lopez i seksownego Alexa :)
Gdy pies wywraca się ze swoim ''wózkiem''. Po za tym mało co się uśmiałam. Końcówka fillmu mnie totalnie załamała.