Film warto obejrzeć ze względu na świetny scenariusz oraz dla tak samo świetnej muzyki. Szczególnie świetny jest kawałek lecący podczas czołówki filmu. Znakomite są w filmie sceny przesłuchań oraz wątek "albański". Jedyne czego nie rozgryzłem, to postać "genialnej suki", w którą wcieliła się Jodie Foster. UWAGA SPOILER Powierzonego jej zadania przecież nie wypełniła, choć na początku filmu postać ta przedstawiona zostaje jako specjalistka do zadań wręcz niewykonalnych. Dlatego też zastanawiam się co postać ta wniosła do filmu oprócz tajemniczości. Zastanawiam się czy gdyby postaci tej nie było film straciłby na atrakcyjności. A może właśnie chodziło o zamieszaniu w głowie widza.