Film dośc ciekawy lecz ciągle myślę po co oni kopali tą dziurę w banku?? Wie ktoś?? I w ogóle nie wyjaśnili skąd on wiedział, że akurat w tym banku i tej skrytce były takie ważne dokumenty?? Troche dla mnie naciągane to wszystko..
100% racji, bo niby gdzie miał się przez tydzień załatwiać? Gruz natomiast trafił do pudeł - widać było jak laska wsypuje do nich materiał natury urobiskowej. ;P
Eh... jak można obejrzeć film i nie wiedzieć o co w nim chodzi? Dziurę wykopali po to aby Clive Owen mógł się tam zbunkrować przez kilka dni z łupem, po czym wyszedł z banku jak gdyby nigdy nic.
W dupie;) prawdziwej broni nie było. Po co byłaby potrzebna skoro nie mieli zamiaru nikogo skrzywdzić?
Napewno była prawdziwa broń. Russell musiał sie liczyć z tym, że może dojść do jakiejś 'podbramkowej sytuacji' w której musiałby wystrzelić (chociażby w powietrze). Jeśli by tego nie zrobil, zakładnicy zorientowaliby sie i z planu nici.
Więc dziura mogła być na prawdziwą broń ;p
Dziura zrobiona została do ukrycia pozostałości z materiałów potrzebnych do wykonania podwójnej ściany czyli schowali w niej resztki gruzu, pędzle ,farby, deski czy płyty gipsowe itp. Co do broni to żadnej prawdziwej broni nie było tylko atrapy gdyby posiadali prawdziwą broń to na pewno użyli by magazynków z ślepą amunicją a w razie czego mogli bez problemu zmienić magazynki na ostrą amunicje.
ja bym się jednak skłaniał do pierwotnej koncepcji Melu0, zwłaszcza, że w tej scenie pada zwrot "shithole";)
Też się z tym zgadzam... przecież nie będzie srał obok siebie.
Według mnie cała broń, oprócz tej która ma główny bohater(to właśnie była broń "na wszelki wypadek", a była naładowana chyba ślepymi nabojami- co byłoby logiczne z "zastrzeleniem" zakładnika), była sztuczna. W niektórych scenach było widać jak bohaterowie zostawiają ją, a później policjanci znajdują:)
Moment, bo czegoś tu nie rozumiem - przywieźli ze sobą do banku materiały do zbudowania ściany, tak by Dalton mógł się za nią ukryć; sporo zresztą ze sobą przynieśli. Mogli więc równie dobrze zaopatrzyć się w coś, co spełniałoby rolę - pardon - sracza. Po co zadawać sobie tyle trudu i kopać dziurę na odchody?! Trochę to nielogiczne, prawda?
Fakt, że właściciel banku, który był gotów dać wiele, by zawartość skrytki nie ujrzała światła dziennego, po napadzie nie sprawdza jej zawartości jest rzeczywiście trochę dziwny. I to jest zdecydowanie słaby punkt.
A po co była dziura? - mowiac szczerze - nadal nie ma satysfakcjonujacej odpowiedzi...